O tej sprawie pisaliśmy już na naszych łamach. Zakłócanie porządku publicznego, akty wandalizmu to niestety chleb powszedni mieszkańców ulicy Szpitalnej. Na miejsce nierzadko są wzywane służby, policja i straż miejska.
Od 1 stycznia 2017 do końca lipca 2019 r. policja przeprowadziła w tym miejscu 361 interwencji, z czego 159 w 2017, 112 w 2018 i 90 w tym roku. Dotyczyły one najczęściej zakłócania porządku publicznego, spożywania alkoholu w miejscu zabronionym oraz zakłócania spokoju nocnego.
Interpelację w tej sprawie składał Jarosław Hupało. W ostatnim czasie interweniował też Jacek Buława. Napisali do niego bowiem sami mieszkańcy.
"Na wskazanej ulicy dochodzi do wandalizmu, niszczenia samochodów, częstych awantur między mieszkańcami, picia alkoholu przez rodziny patologiczne. Obawiamy się o bezpieczeństwo mieszkańców i ich dzieci, dlatego właśnie z tych względów oraz do celów prewencyjnych należałoby założyć monitoring. Zamontowanie kamer zmniejszy ilość interwencji policji i wzrośnie bezpieczeństwo mieszkańców oraz zwiększy się ład i porządek przestrzeni publicznej" - napisali do radnego mieszkańcy.
Radny skierował w ich imieniu interpelację do prezydenta Marka Wojtkowskiego. Jest już odpowiedź włodarza.
W odpowiedzi na Pana interpelację informuję, że w bieżącym roku budżetowym Straż Miejska we Włocławku nie posiada środków na rozbudowę monitoringu we wskazanej lokalizacji. Informuję ponadto, że uwzględniając zawartą argumentację rozbudowa monitoringu na ul. Szpitalnej będzie brana pod uwagę w możliwie najbliższej perspektywie czasowej. Ponadto poleciłem komendantowi Straży Miejskiej we Włocławku objęcie wskazywanej lokalizacji wzmożonymi działaniami prewencyjnymi" - odpisał Marek Wojtkowski.
Temat będziemy monitorować.
