https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oddział jeszcze otwarty

Aleksandra Siedlikowska
Dyrektor Śmiarowska boi się myśleć co będzie dalej
Dyrektor Śmiarowska boi się myśleć co będzie dalej Lech Kamiński
Wczoraj odbyło się uroczyste otwarcie trzech nowych oddziałów Zakładu Pielęgnacyjno - Opiekuńczego w Toruniu, dziś już wiadomo, że w następnym roku połowa łóżek będzie stała pustych, bo NFZ nie przyjął oferty zakładu.

Decyzje dotyczące rozbudowy ZPO zapadły już w 2003 roku. Początkowo były to jedynie plany i pierwsze projekty, później, kiedy udało się przekonać radnych, że stworzenie nowych miejsc jest potrzebne, przystąpiono do budowy. Wczoraj, po dwóch latach prac, otwarto trzy nowe, dobrze wyposażone oddziały, które mogą przyjąć 100 pacjentów.

Jak mówi dyrektor zakładu - Grażyna Śmiarowska: "zapotrzebowanie jest duże. Z roku na rok do placówki zgłasza się coraz więcej osób starszych, które z racji przewlekłych chorób, niepełnosprawności potrzebują fachowej opieki. W trakcie bieżącego roku Fundusz zwiększył dofinansowanie dla naszej placówki, ale na następny rok nie ma już na to pieniędzy".

Dyrekcja ZPO na poniedziałkowym spotkaniu w Narodowym Funduszu Zdrowia przedstawiła swoja ofertę na następny rok. Została ona odrzucona. Fundusz może dać pieniądze na opiekę dla zaledwie 50 pacjentów. - Przecież to połowa! Po otwarciu nowych oddziałów możemy przyjąć aż 100 chorych - denerwuje się pani dyrektor. Nie zgadza się z tą decyzją i zamierza negocjować.

-Toruński Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy to bardzo dobra placówka, ale obecnie Fundusz nie ma wystarczających środków, aby przyjąć jego ofertę. Być może w ciągu roku znajdą się jakieś dodatkowe środki, ale w tej chwili ich nie ma. Większość pieniędzy "poszło" na podwyżki dla służby zdrowia - _jak powiedział nam Andrzej Purzycki, zastępca dyrektora ds. medycznych NFZ . _

Dyrektor Śmiarowska boi się myśleć, co będzie dalej. W chwili obecnej w zakładzie leczy się 75 pacjentów opieki całodobowej. - Co zrobimy z 25 osobami, jeśli NFZ da pieniądze tylko na 50 łóżek - pyta. - Przecież trzeba będzie zamknąć jeden oddział!

Obawiają się także pracownicy, którzy przez niekorzystny kontrakt mogą stracić pracę.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska