Dziś już wiemy na pewno, że było tak, jak niemal wszyscy się tego spodziewali. Badania laboratoryjne dowiodły, że czarna masa, zwożona do wyrobiska po glinie w Kozłowie na przełomie października i listopada 2013 r. nie miała prawa tam trafić. To, że tak szybko dostrzeżono podejrzane zwały ciemnej substancji jest zasługą mieszkańców wsi, którzy uważnie obserwowali czym wyładowane są ciężarówki zmierzające w kierunku wyrobiska znajdującego się niedaleko Świecia. Jeszcze jesienią ubiegłego roku zaalarmowali sołtysa, że zauważyli coś, co ich niepokoi. Ten z kolei zaalarmował Wydział Ochrony Środowiska Rolnictwa i Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Świeciu. Efektem tego zgłoszenia były: kontrola, pobranie próbek do analizy i wreszcie decyzja nakazująca wywiezienie wszystkich odpadów, które nie spełniają norm przewidzianych w decyzji o odzysku odpadów, jaką posiada firma z Grudziądza. Na zrobienie porządku dano jej czas do końca maja.
Przeczytaj także: Czym zasypywano wyrobisko po glinie w Kozłowie?
Ile ton trzeba wywieźć?
- Trudno określić - mówi Józef Gawrych, odpowiedzialny za ochronę środowiska w powiecie. - Z kart przekazania odpadów wynika, że przywieziono dwa tys. ton. Ale skoro dokumenty zawierały nieprawdę w opisie rodzaju odpadu, to mogą być też niewiarygodne co do jego wagi.
Równolegle o podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomiono policję, która już rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie.
- Nie będziemy pobłażać nikomu, kto próbuje w ten sposób lekceważyć prawo i degradować środowisko - podkreśla Gawrych. - Jeżeli firma nie dostosuje się do naszej decyzji, mamy w zanadrzu kary finansowe oraz uchylenie pozwolenia na odzysk odpadów, co w tym przypadku oznacza zasypanie wyrobiska.
Czytaj e-wydanie »