Wisła Can Pack Kraków - Energa Toruń 72:77 (20:23, 24:21, 24:15, 4;18)
WISŁA CAN PACK: Labuckiene 18, 8 zb., Parker 16 (1), 12 zb., Rodriguez 14 (2), Reid 12 (2), Ziętara 6 oraz Abdi 4, Radocaj 2, Suknarowska-Kaczor 0.
ENERGA: Hornbuckle 20 (3), Cain 18, 9 zb., Gigalauskyte 13 (1), Skobel 7, 8 zb., Diawakana 0 oraz Mansfield 11 (2), 7 as., Uro-Nilie 4, Tłumak 3 (1), Maliszewska 1.
Wicemistrzynie Polski zaczęły mocno. Po sześciu z rzędu punktach Hiszpanki Leonor Rodriguez Wisła Can Pack prowadziła 13:6. Energa jednak nie dała się zgubić. Swoją punktową serią odpowiedziała Monika Grigalauskyte, a do remisu pod koniec 1. kwarty doprowadziła wracająca do zespołu Lauren Mansfield.
Potem prowadzenie zmieniało się raz za razem. W zespole krakowskim nie do zatrzymania była Rodriguez, która do przerwy zdobyła 14 punktów (ale w 2. połowie już ani jednego!). W toruńskiej drużynie odpowiadała najczęściej Kelley Cain.
W 18. minucie Energa osiągnęła najwyższą przewagę - po "trójce" Alexis Hornbuckle było 37:42. W ostatniej minucie nie udało się jednak upilnować Maurity Reid, która zapewniła Wiśle remis do przerwy.
Horbuckle rozrzucała się przez kilka minut, po jej kolejnym trafieniu z dystansu torunianki prowadziły 50:47. Potem jednak, krok po kroku, inicjatywę zaczęły przejmować rywalki. Był problem z zatrzymaniem Cheyenne Parker (12 plt w tej części) i zrobiło się 62:53. To były feralne 3 minuty, w trakcie który Wisła odskoczyła na 11 punktów.
To nie był jednak koniec emocji. Ostatnią kwartę Energa zaczęła bardzo dobrze w obronie, krakowianki 4 minuty czekały na pierwsze punkty (w sumie 40 proc. z gry w całym meczu), nasz zespół miał także przewagę pod tablicami (40:35 w zbiórkach).
Z dystansu trafiła Mansfield, potem przypomniała o sobie Grigalauskyte. Na 4 minuty przed końcem do remisu doprowadziła Cain (70:70). Potężna środkowa na tym nie poprzestała i w dwóch kolejnych akcjach wyprowadziła Energą na prowadzenie 74:70.
To był decydujący moment meczu. Ofiarnie grające torunianki nie pozwoliły już liderowi zdobyć więcej punktów. To największy sukces Energi w tym sezonie i pierwsza porażka u siebie wicemistrzyń Polski.