Energa Polski Cukier Toruń - KGHM BC Polkowice 63:67
Kwarty: 23:15, 17:24, 4:14, 19:14
Energa: Washington 16 (2x3), Strong 15 (10 zb.), Kapinga Maweja 13, Stankiewicz 12 (2x3), Sobiech 7 (1x3) - Ossowska 0, Boiko 0, Krupa 0, Urban 0.
KGHM BC: Mavunga 6, Gertchen 5 (1x3), Banaszak 0, Piestrzyńska 0, Gajda 0 - Stanković 22, Sykes 13 (1x3), Fraser 8 (2x3), Kuklińska 7 (1x3), Friskovec 6 (2x3), Kośla 0, Zasada 0.
Torunianki na razie grają słabo. Wygrały zaledwie jedno spotkanie i w tabeli zajmują dopiero ósmą lokatę.
Początek meczu z uznanymi rywalkami był kapitalny dla toruńskich koszykarek. Zaczęło się od 8:0 po trzech minutach. Po trójce Angeliki Stankiewicz na początku drugiej kwarty Katarzynki wygrywały 26:15 i to było - jak się potem okazało - ich najwyższe prowadzenie w meczu. Jednak gdy na boisku pojawiła się trójka zmienniczek Dragana Stanković, Brittney Sykes i Briana Fraser to przewaga miejscowych zaczęła topnieć w oczach.
Przełomowa dla losów meczu była trzecia odsłona. Torunianki dopadła rzutowa niemoc. W 10 minut rzuciły tylko cztery punkty! W sumie przez dziewięć minut nie potrafiły zdobyć kosza. Przegrywały już 50:62 na sześć minut przed końcem, ale się nie poddały. 128 sekund przed końcem po trafieniu La Mamy Kapingi Maweji przegrywały tylko 61:64. Niestety, w kolejnych akcjach były nieskuteczne i nie udało się doprowadzić choćby do dogrywki.
Zobaczcie także
W następnym meczu Katarzynki podejmą w derbach Basket 25 Bydgoszcz. Spotkanie zaplanowane jest na 9 grudnia.
