Mimo wielu obowiązków, znajdował czas, aby kilka razy w roku odwiedzić Inowrocław - miasto, w którym się urodził i którego był Honorowym Obywatelem. Bezpośredni, otwarty i życzliwy, często odwołujący się do kujawskich tradycji, mimo dostojeństwa swego urzędu i związanych z nim ważnych zadań, czuł się cząstką tej ziemi.
Czytaj: Kardynał Józef Glemp nie żyje. Pochodził z Kujaw
Do ostatnich miesięcy utrzymywał też żywe, serdeczne kontakty z przyjaciółmi i kolegami z lat młodości, których w naszym regionie miał wielu. Także ze swoimi szkołami: I LO im. Jana Kasprowicza, gdzie w 1950 r. zdał maturę, i ze szkołą w Kościelcu Kujawskim, gdzie pobierał nauki najwcześniejsze.
Tym odwiedzinom i wizytom na Kujawach zawsze Gazeta starała się towarzyszyć i relacjonować je, poczynając od najwcześniejszej, bezpośrednio po wyniesieniu Go do godności prymasa w 1981 r. Bo właśnie od przyjazdu do miejsca swego urodzenia i chrztu rozpoczynał swą doniosłą i ważną dla Kościoła posługę. Byliśmy potem przy wielu następnych przyjazdach. Podczas uroczystości nadania Prymasowi Honorowego Obywatelstwa, na inowrocławskim Rynku, wspomniał w przemówieniu o swych młodzieńczych literacko-poetyckich próbach realizowanych w "Gazecie Kujawskiej" (dziś "Pomorskiej"..
Nigdy nie odmawiał naszym prośbom i pytaniom, udzielał wypowiedzi, pozwalał się fotografować.
Czytaj e-wydanie »