https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odszedł wędrowiec

Bogumił Drogorób
Karta tytułowa zbioru reportaży, wydanie  Czytelnik 1979 r.
Karta tytułowa zbioru reportaży, wydanie Czytelnik 1979 r. SKaner
Odszedł na wieczną wędrówkę. Niezmordowany w swoim przemierzaniu świata reporter, pisarz, wzór człowieka - dla każdego z nas.

Wczoraj w Warszawie odbył się pogrzeb Ryszarda Kapuścińskiego, którego będziemy wspominać jako klasyka reportażu o wymiarze światowym, reportażu literackiego. Człowieka przenikliwego darzącego drugiego człowieka zaufaniem, wierzącego w jego ufność.

Literacka i reporterska twórczość, to wszystko co zostawił nam, pokazuje tropy, szlaki, którymi się poruszał, z których czerpiemy wiedzę o bliskim i dalekim świecie.

Bywały w dalekim świecie, w ogniskach zapalnych, tam gdzie tworzyła się nowa historia - w Afryce, Azji, Ameryce Południowej i Środkowej, był także wśród nas. Bardzo blisko, bo na Pojezierzu Brodnickim. Dowodem tego jest choćby znakomity zbiór reportażu "Busz po polsku". Powstał z wędrówek po Ojczyźnie.

W tymże zbiorze "Busz po polsku" (mam tylko trzecie wydanie, "Czytelnik" - 1979 r. - przyp. B.D.) znajdziemy reportaż "Ocalony na tratwie". Pisze Ryszard Kapuściński o flisaku, niejakim Józefie Jagielskim, który w latach 60. minionego wieku spławiał drzewo z lasów Pojezierza Brodnickiego. W tle pojawiają się młodzi naukowcy z UMK.

"...Jak mają grosz, gnają do tej mety co sobotę. Pielgrzymki zaczęli już w maju. Trochę za chłodno, ale nic: chłodno, za to pusto. Zajęcia kończą na uniwersytecie w południe, łapią za teczki, w tramwaj, na dworzec i już siedzą w pociągu. Linia na Działdowo, przesiadka na Brodnicę.szosa biegnie obok toru. Szosą turlają się auta, motocykle, skutery. Ci dwaj przypatrują się temu, pewnie, że im nijako. Uczą dziejów literatury, zawód uczciwy, ale kokosów z tego nie ma.

Wagon kołysze, czytają książki.

Od stacji Tama Brodzka, piechotą przez las, idą do Stanicy Wodnej. Gniazdo domków rozsiadłe na płaskim stoku wzgórza nazywa się Bachotek (...) tratwa długa, płot ciągnący się na 200 metrów. Montują go w lasach iławskich i stamtąd jeziorami i kanałami spławiają do Drwęcy..." .

Co dalej? Zachęcam do lektury. Już ten reportaż, jak i pozostałe zamieszczone w zbiorze "Busz po polsku" zdradzają literackie spojrzenie autora, gdy chodzi o warsztat, i ten delikatny, spokojny dyskurs z dopiero co poznanym człowiekiem.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska