Po czterech spotkaniach (do czterech zwycięstw) oświęcimianie prowadzą 3:1. Torunianie, jeśli chcą awansować do półfinału, nie mogą sobie pozwolić już na żadną porażkę.
W poniedziałkowym meczu w Toruniu (wygranym przez KH Energę 6:5) obie ekipy wystąpiły osłabione. WUnii zabrakło zawieszonego Krystiana Dziubińskiego, w KH Enerdze chorego Patrika Szécsiego, kontuzjowanych Markusa Ekholma Roséna i Kristersa Bormanisa oraz zawieszonych Mateusza Zielińskiego i Eliasa Elomy.
Wiadomo, że zawieszenia kończą się Dziubińskiemu, Zielińskiemu i Elomie. A jak wygląda sprawa z pozostałą trójką?
- Na pewno zagra Szécsi, już się wyleczył - mówi prezes KH Energi Bogdan Rozwadowski. - Z Bormanisem kończymy współpracę, nie był przygotowany zdrowotnie do tak ciężkich rozgrywek, jak hokejowe. Niestety, zabraknie również w bramce Ekholma. Ma podejrzenie naderwania ścięgna Achillesa i czeka go dłuższa przerwa w grze.
Po poniedziałkowym zwycięstwie trener KH Energi Teemu Elomo nie krył optymizmu.
- Wierzyliśmy w siebie i to dobrze dla chłopaków, że zobaczyli, że potrafią strzelać gole - stwierdził szkoleniowiec. - Świetny mecz zagrał Studziński, miał znakomite interwencje. Wszyscy chłopacy pokazali, że potrafią grać. Mecze play-off są zupełnie inne. Nie można odpuszczać żadnej zmiany, trzeba być zawsze gotowym. Jedziemy teraz do Oświęcimia po zwycięstwo, jedziemy tam wygrać, potem wrócimy do Torunia i wygramy znowu!
Ewentualne kolejne mecze - 4 marca w Toruniu i 6 marca w Oświęcimiu.
Dodajmy, że w półfinałach zagrają Cracovia (pokonała Zagłębie Sosnowiec w meczach 4:0) oraz GKS Tychy (4:0 z Marmą Sanok). W ćwierćfinałowej rywalizacji JKH GKS-u Jastrzębie z GKS-em Katowice jest remis 2:2.
