"Życie to przyjemność - żyjesz po to, żeby było ci dobrze. Baw się więc beztrosko w najlepszym towarzystwie i bądź świadom swoich potrzeb" - m.in. tak reklamowana jest specjalna impreza dla singli. I tych, poszukujących miłości, i tych szukających dobrej zabawy na jedną noc. Regularnie organizuje ją jeden z najpopularniejszych bydgoskich klubów.
Przeczytaj także:Turystyka seksualna. Sekskurort sposobem na nudę
Impreza dla samotnych ma jedną, prostą zasadę: wchodząc do klubu otrzymuje się specjalną opaskę w jednym z wybranych kolorów. Każdy z nich ma swoje znaczenie i ułatwi znalezienie osoby, która tego wieczoru chce bawić się tak jak ty.
Niebieski ma oznaczać, że jesteśmy singlem i chcemy dziś "zaszaleć i spędzić wieczór w rozrywkowym towarzystwie". Czerwony z kolei to kolor miłości, który oznacza, że szukamy drugiej połówki.
To historyczny zwyczaj
Czy tego rodzaju opaski są oznaką desperacji, sygnałem lekkości obyczajów, a może to po prostu oznaka nowoczesności i współczesne odpowiedniki kotylionów?
- Zapewne nie każdy o tym wie, ale tego rodzaju zwyczaj sygnalizowania swoich oczekiwań ma swoje korzenie w kulturze gejowskiej - komentuje dr Grzegorz Kaczmarek, bydgoski socjolog.
- Niemniej wydaje mi się, że to nic złego i można to uznać za fajną tradycję kulturową. Tym bardziej, że odbywa się to w klubie, czyli przestrzeni zamkniętej. Nic w tym złego. W przeciwieństwie do chociażby prostytutek, których mnóstwo stoi przy naszych drogach i nic nie możemy z tym zrobić, mimo że jest bardzo nieobyczajne.
Dr Kaczmarek zwraca ponadto uwagę, że swego rodzaju sygnalizowanie swoich oczekiwań względem przeciwnej płci, ma długie korzenie w naszej kulturze: - Przed laty panny, które szukały męża, ubierały odmienne nakrycia głowy. Kiedyś korzystano z usług swatów, a teraz młodzież chodzi na specjalne imprezy, gdzie może kogoś łatwiej poznać. Lata mijają, więc zmieniają się sposoby i narzędzia, ale cele jakim służą - pozostają wciąż te same.
Miłość w pięć minut
Wychodzenie naprzeciw singlom w ciekawy sposób nie jest jednak w Bydgoszczy pierwszyzną. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku zadebiutowały u nas "szybkie randki" - popularny za Zachodzie sposób poznawania potencjalnych partnerów. Imprezy te opierają się na tzw. efekcie pierwszego wrażenia. Ich uczestnicy (do kilkudziesięciu osób) rozmawiają - każdy z każdym - zawsze tylko przez 5 minut. Do kobiet siedzących przy stolikach zamiennie dosiadają się mężczyźni. Impreza kończy się gdy wszyscy uczestnicy już zdążą się "poznać". Wtedy to każdy zaznacza na swojej karcie numery 4 osób, z którymi najbardziej chciałby kontynuować znajomość. Dalszym skojarzeniem tych osób miał zająć się już organizator.
Jednak w przeciwieństwie do klubowych imprez dla singli, niewielu bydgoszczan uwierzyło, że może odmienić swoje życie szybkimi randkami. Przestano je już organizować w tej formie naszym mieście.