- Nie zdejmujemy tabliczek "sala porodowa". Mamy nadzieję, że ciężarne tu kiedyś wrócą - mówi z nieskrywanym przejęciem Marek Gotowała, szef Pałuckiego Centrum Zdrowia w Żninie.
Jesteśmy na dawnym oddziale położniczym. Choć właściwie przypominają już o nim jedynie napisy. Dziś to już obserwacyjno - zakaźny dla chorych na Covid-19.
- Jeszcze parę dni temu tu były drzwi- wskazuje dyrektor. - Teraz jest wolne przejście na klatkę schodową. A na niej... zabiegowy. - Nie było innej możliwości. Tu trzeba go było zorganizować - dodaje pielęgniarka.
Parę schodów niżej i jest dawny oddział ginekologiczny - tam już od dłuższego czasu działa covidowy. Ostatnio dostawiono w nim pięć łóżek. - Mamy teraz na dole dwadzieścia miejsc - uściśla Marek Gotowała.
Na piętrze mijamy pokój porodów rodzinnych - to jedynie wspomnienie. Obok jest dawna sala porodowa. Stoją tu trzy łóżka. Na jednym widoczny napis "oddział chirurgii urazowo - ortopedycznej".
- Jakoś udało się to wszystko zorganizować. Poprzenosić wyposażenie. W każdej sali mamy monitoring, instalację tlenową. Na piętrze respiratorów jednak nie ma. Są na parterze - wyjaśnia szef PCZ.
W dyżurce w oczy rzucają się dwa wielkie monitory. Obsługa ma tu widok na pacjentów.
Odwiedziliśmy oddział covidowy w Żninie. Kiedyś był tu położ...
