Ogień pojawił się w stodole około 22.00 wieczorem. Gdy strażacy przyjechali, stodołę można już było tylko gasić. Gospodarze cieszą się, bo z pożogi wyszły cało konie. Ogień szczęśliwie nie dotarł do obory z krowami. Dotąd nie są znane przyczyny pożaru. Wiadomo już, co się spaliło. Ogień strawił 40 ton siana, 30 ton słomy, 20 ton brykietu drzewnego, 20 ton łuski i śruty owsianej. Spaliła się przyczepa, ciągnik, wiele innych maszyn rolniczych i elektrycznych. Gospodarze, którzy zajmują się hodowlą koni, stracili nawet sprzęt skórzany do jazdy konnej.
Z ogniem walczyły trzy jednostki z OSP Czersk, dwie z PSP Chojnice i po jednej z Krzyża, Rytla i Łęga. Na pomoc przyjechali także druhowie z innych mniejszych jednostek OSP w gminie. Strażacy gasili pożar w czwartkową noc i wczorajszy dzień - Musimy ugasić siano i słomę - _mówił "Pomorskiej" Andrzej Kuchenbecker, komendant miejsko-gminnej OSP w Czersku. - _Potrzebujemy cyklop do uprzątnięcia pogorzeliska.
Ogień na Łukowskiej
(kl)

Stodoła przy Łukowskiej w Czersku spaliła się doszczętnie. Strażacy lali wodę, ale wiedzieli, że dobytku zgromadzonego w stodole i innych pomieszczeniach gospodarczych nie uratują.
Szacunkowe straty środowego pożaru stodoły i pozostałych zabudowań gospodarczych znajdujących się na ul. Łukowskiej to 150 tys. zł. Na szczęście udało się ocalić dom, krowy i konie.