Piłkarzy z Grudziądza czeka już drugi test na wiosnę. Pierwszy oblali w Pucharze Polski z Legią Warszawa. Teraz chcą się zrehabilitować i ograć rewelację rozgrywek. Do soboty atmosfera w zespole była fatalna. Każdy wiedział, że zawalona została końcówka meczu na Łazienkowskiej. Przypomnijmy, że biało-zieloni do 90. minuty przegrywali zaledwie 1:2 z obrońcą krajowego pucharu. Jednak w doliczonym czasie gry dali sobie wbić jeszcze dwa gole i tym samym praktycznie stracili szansę, by skutecznie powalczyć z legionistami o awans.
- Im więcej razy oglądałem mecz i analizowałem błędy jakie popełniliśmy, tym coraz bardziej byłem zły - stwierdził Tomasz Asensky, trener Olimpii. - Najgorsze jest to, że cały czas sobie mówimy o właściwym ustawieniu i asekuracji, a ciągle tracimy gole. To jest denerwujące. Zabrakło nam też chłodnej głowy w końcówce. Nie potrafiliśmy kraść cennych sekund, nawet kosztem kartek czy wybijania piłki w trybuny - dodaje szkoleniowiec.
Od wczoraj zaczęły się właściwe przygotowania do meczu z Flotą. Zespół trenował dwa razy dziennie. Od dzisiaj będą tylko jedne zajęcia w godzinie meczu czyli o 12.30.
Olimpia Grudziądz - newsy, relacje, zdjęcia, wywiady, materiały wideo
Będzie kilka zmian
Nastroje w zespole się poprawiają. Wszyscy chcą udanie rozpocząć ligową rywalizację. Tym bardziej, że grudziądzanie mają w pamięci pechową porażkę z rundy jesiennej, w tym zmarnowany rzut karny.
- Wtedy zaczęła się dobra passa Floty, dlaczego teraz my nie możemy pokusić się o powtórzenie podobnej passy - pyta się trener Asensky. - Całą uwagę skupiamy na Flotę. Pracujemy nad wyeliminowaniem błędów indywidualnych, które są naszą zmorą. Liczymy, że uda się to poprawić do soboty. Jeśli chodzi o skład, to pewnie dojdzie w nim do trzech, czterech zmian w porównaniu z meczem przeciwko Legii - dodaje szkoleniowiec biało-zielonych.
Warto przypomnieć, że do kadry wracają Adam Cieśliński, Dariusz Gawęcki i Dariusz Kłus, którzy w Warszawie nie grali z powodu kartek.
Powrót do treningów
Jan Pawłowski, który podczas zgrupowania w Kleszczowie doznał kontuzji w spotkaniu sparingowym z Widzewem Łódź, wraca do zajęć. 21-letni napastnik miał założonych kilka szwów pod kostką prawej nogi. Wczoraj mu je zdjęto.
- Rana jednak jeszcze do końca nie jest zagojona, ale do indywidualnych treningów chcę wrócić jutro lub za dwa dni - mówi Pawłowski na oficjalnej stronie Olimpii. - Wszystko zależy teraz od tego, jaki będzie efekt powrotu kontuzjowanej nogi do pełnej sprawności. Występ z Flotą na inaugurację ligi raczej nie będzie jeszcze możliwy, ale teraz już z dnia na dzień będzie coraz lepiej - powiedział po wyjściu ze szpitala.
Czytaj e-wydanie »