Pełni optymizmu do rozgrywek przystępują w Grudziądzu. Trenerowi Jackowi Paszulewiczowi udało się „zresetować” zawodników, którzy mają za sobą wyczerpującą psychicznie końcówkę poprzedniego sezonu, podczas której walczyli o utrzymanie.
- Nie straciłem wiary w swój zespół - zapewnia szkoleniowiec. - Udało się utrzymać szkielet zespołu, wypracować własny styl gry. A zamierzamy grać atrakcyjnie, „na tak!”. Papierowym faworytem jest Podbeskidzie, ale nie stawiamy się na straconej pozycji.
W meczowej osiemnastce zabraknie Oskara Trzepacza (kontuzja), brany pod uwagę będzie natomiast Nildo.
Jacek Paszulewicz po sparingu Olimpii z Izraelczykami.