Odwołania radnego domagała się opozycja, która złożyła stosowny wniosek w tej sprawie i projekt uchwały.
Poszło o "czubków"
Podczas styczniowej sesji radny Andrzej Kieraj z SLD relacjonował wydarzenie, które miało miejsce w trakcie posiedzenia komisji rozpatrującej skargi. Zdaniem radnego, Grzegorz Kaczmarek stwierdził, że osoba będąca autorem skargi przebywa u "czubków". - Nie można wystawiać komuś ocen w sposób nielicujący z funkcją radnego - komentował wówczas Andrzej Kieraj.
Natomiast Grzegorz Kaczmarek bronił się tym, że zwrot "u czubków" nie jest obraźliwy, bo wiąże się z bonifratrami (zakonnikami noszących charakterystyczne spiczaste kaptury), którzy specjalizowali się w opiece nad chorymi umysłowo.
Pozbawić funkcji
Argument taki nie przekonał przedstawicieli opozycji. Złożyli oni wniosek o odwołanie Grzegorza Kaczmarka z funkcji wiceprzewodniczącego rady. Rozpatrywano go podczas wczorajszej (23 marca) sesji.
- Określenie osób z zaburzeniami psychicznymi mianem "czubków" nie licuje z powagą rady oraz stanowi wystarczający powód do odwołania z funkcji wiceprzewodniczącego osoby posługującej się takimi określeniami - uzasadniał wystąpienie opozycji radny Marek Słabiński z PiS.
Kaczmarka bronił radny Janusz Radzikowski z rządzącej koalicji. - Czy bronicie państwo konkretnej osoby, czy wszystkich osób chorych psychicznie. Przecież nie wiemy, czy pani, która złożyła skargę jest chora psychicznie. Radny użył niefortunnego wyrażenia, a wy automatycznie skazaliście osobę na chorobę psychiczną - zauważył Radzikowski.
Tomasz Marcinkowski, przewodniczący rady, również stanął po stronie swego zastępcy. - To osoba pogodna i żartobliwa. Człowiek zaangażowany w działalność charytatywną. Sugerowanie, że lekceważy sobie niektóre grupy społeczne jest krzywdzące. To próba zrobienia awantury politycznej - stwierdził Marcinkowski.
Grzegorz Kaczmarek zauważył natomiast, że o "czubkach" nie mówił na forum publicznym. - Użyłem w przerwie komisji zwrotu, który był skrótem, ale na pewno nie atakowałem osób chorych psychicznie. To radny Kieraj rozdmuchał sprawę na sesji. To on upublicznił nazwisko osoby, która złożyła skargę - przypomniał.
- Sformułowanie padło w czasie obrad komisji. Proszę nie odwracać faktów. Szkoda, że nie posiadam nagrania. Niestety, po trzech dniach od posiedzenia nie było już po nim śladu - przypomniał Andrzej Kieraj.
Przeprowadzono głosowanie. Opozycji nie udało się usunąć Grzegorza Kaczmarka funkcji wiceprzewodniczącego rady. 8 głosów, to za mało. W obronie radnego stanęło 14 samorządowców.
Czytaj e-wydanie »