Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orędzie do narodu

Dariusz Nawrocki [email protected]
http://www.youtube.com/watch?v=3LDLa1-DP3g - to link, pod którym znajdziemy odezwę pana Stręka
http://www.youtube.com/watch?v=3LDLa1-DP3g - to link, pod którym znajdziemy odezwę pana Stręka
- Gdybym był politykiem z pierwszej półki, ludzie z pewnością potraktowaliby mnie poważniej - przyznaje.

Jest zwykłym mieszkańcem Strzelna, więc jego "orędzie do narodu" i list do prezydenta Obamy przyjmują z uśmiechem.

Na YouTube
Do karniszy przymocował godło Polski, które pożyczył od znajomego. Pod okno przeciągnął stół, który przykrył białym obrusem. Przy stole postawił choinkę, by podkreślić świąteczny nastrój. Ubrał się w garnitur i białą koszulę. Poprawił krawat.

Włączył kamerę i usiadł za stołem. Wziął kartkę do ręki i zaczął przemawiać, niczym prezydent do milionów zgromadzonych przed telewizorami:

"Grzegorz Stręk. Orędzie do narodu. Polska i USA budują nowy mur berliński. Bowiem instalacja tarczy antyrakietowej tylko podzieli Europę. Unia Europejska w tej kwestii nie daje nam błogosławieństwa, ale też nie może nam zabronić, skoro tak bardzo chcemy, na własne życzenie, stać się kozłami ofiarnymi. Zafundujemy przyszłemu pokoleniu prezent w postaci izolacji od wschodu, od Rosji...". Film trwa 5 minut. Do tej pory na YouTube obejrzało go około stu osób.

Doznał olśnienia
Grzegorz Stręk wielu już rzeczy próbował w swoim życiu. Pisze wiersze i bajki. Jest morsem, lubi wskakiwać do lodowatej wody. Był ochroniarzem, masażystą, urzędnikiem i robotnikiem na budowie. Startował na burmistrza, był radnym, pracował z niepełnosprawnymi. Teraz odpoczywa. Wkrótce rozpocznie pracę w ogrodnictwie. Marzy o napisaniu scenariusza filmowego. - Chciałbym wreszcie wypłynąć i zacząć zarabiać przyzwoite pieniądze - wyznaje.

Na pomysł z "orędziem" wpadł siedząc przed telewizorem. Oglądał właśnie relację z konferencji zorganizowanej z okazji 25. rocznicy przyznania Nobla Lechowi Wałęsie. Słuchał wnikliwe. Jeden z gości wygłosił płomienne wystąpienie o ludziach, którzy umierają z głodu, w czasie gdy kraje wysoko rozwinięte się zbroją.
Doznał olśnienia. - My zainstalujemy tarczę, Rosja wymierzy w nas rakiety.

Rozpocznie się blokada gospodarcza. Zaczną się kłopoty ekonomiczne - tak to sobie układał. - Jestem poetą. Może moja wyobraźnia sięga zbyt daleko. Widzę jednak, że instalacja tarczy wywoła same złe następstwa - tłumaczy.

Zdaje sobie sprawę, że Polacy lubią sobie pogadać o polityce. Zazwyczaj kończą na rozmowie przy stole. Z pewnością raz czy dwa pojawił się przy nim temat tarczy antyrakietowej. Jedni bez wątpienia mówili, że warto ją zainstalować w Polsce.

Drudzy kategorycznie się temu sprzeciwiali. Byli też i tacy, którym było to zupełnie obojętne. Grzegorz Stręk podszedł do sprawy poważnie. - Jako Polacy jesteśmy dobrymi reformatorami przy stole, mistrzami w polityce, filozofii i religii. A jeśli trzeba się przełamać i zrobić krok dalej, wówczas dziękujemy i wysiadamy - opowiada.

Taka grzeczna ściema
On nie wysiadł. Zrobił też o krok więcej niż przeciętny Polak. Napisał listy do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Donalda Tuska, Lecha Wałęsy i prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy. Wszystkim tak klarował swoją wizję: - Instalacja, która pochłonie miliony dolarów, nie przyczyni się do stabilizacji w naszym regionie. Niech rządy Polski i USA przeznaczą te ogromne pieniądze na budowanie globalnego pokoju i przekażą je pani Janinie Ochojskiej z Akcji Humanitarnej lub Jurkowi Owsiakowi z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zamiast budować mury, budujmy prawdziwe mosty pokoju między narodami - opowiada.

Do tej pory otrzymał tylko jedną odpowiedź - z kancelarii premiera Donalda Tuska. Departament Skarg, Wniosków i Obsługi Rady do Spraw Uchodźców Kancelarii Prezesa Rady Ministrów podziękował mu za list. Poinformował, że premier otrzymuje ich bardzo wiele, więc nie jest w stanie osobiście udzielać na nie odpowiedzi. Dlatego też zajmuje się tym ów departament. Do treści tego listu nie mógł się jednak odnieść, gdyż nie ma takich kompetencji.

- Taka grzeczna ściema - śmieje się pan Grzegorz.

Liczy na to, że prezydent Obama potraktuje go inaczej. - Mam nadzieję, że będzie bardziej człowiekiem niż politykiem i moje słowa potraktuje poważnie - wyznaje.

Pomyślą, że oszalałeś
Kolega ostrzegał go: - Pomyślą, że oszalałeś. Sugerował, że zwykły szary człowiek nie powinien poruszać takich globalnych problemów. On jednak w swoim zachowaniu nie widzi nic szalonego. - Gdybym miał nazwisko polityka z pierwszej półki, nikt by się nawet nie uśmiechnął, gdyby usłyszał moje słowa. Rozpoczęłaby się normalna dyskusja na ten temat. Uważam, że nasi politycy nie zrobili nic, aby mnie przekonać, że tarcza służyć będzie bezpieczeństwu. Jestem obywatelem tego kraju, więc mam prawo zwrócić im uwagę - przekonuje.

Szuka wśród ludzi poparcia. - Bo cóż znaczy samotny głos jednego człowieka? Chciał zainteresować sprawą różne ogólnopolskie redakcje. Nikt nie oddzwonił.

Chyba nie traktowali go zbyt poważnie. Dlatego zamieścił swoje "orędzie" w internecie. - YouTube ma fantastyczną oglądalność. I nikt tu nie zadaje zbędnych pytań. Wystarczy nakręcić film i zamieścić go w sieci. Rozmawia z profesorami i doktorami wyższych uczelni. Zdaje sobie sprawę, że ranga jego "orędzia" wzrośnie, gdy poprą go znani naukowcy.

"Wierzę w mądrość narodu polskiego i dlatego domagając się uwolnienia jego głosu, proszę: zorganizujmy referendum. Od kiedy to tak bardzo wierzymy politykom? Od kiedy to politycy wiedzą lepiej, czego chce naród?" - grzmi zza stołu przemawiając do milionów internautów, którzy zechcę kliknąć w jego "orędzie" zamieszczone na www. youtube.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska