Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orkan potargał nam skrzydła. "Bydgoszcz nie dała nam pozwolenia na lądowanie"

Marek Weckwerth
Pasażerowie opuszczają pokład samolotu w Poznaniu.
Pasażerowie opuszczają pokład samolotu w Poznaniu. Marek Weckwerth
Nasz boeing podchodzi do lądowania we Wrocławiu. Wszyscy pasażerowie przypięci mocno pasami, trzymający się kurczowo foteli, obserwują z dużym napięciem rozwój wypadków. Ktoś głośno wzdycha, jakieś dziecko płacze.

Porywisty wiatr miota niemiłosiernie samolotem na wszystkie strony. Maszyna to wznosi się, to znów gwałtownie opada, silnik raz zwiększa, raz zmniejsza obroty. Wszystko się trzęsie i hałasuje. Wyląduje czy w ostatnim momencie poderwie się i odejdzie na krąg, a może przywalimy w lotnisko? - zastanawiamy się z Michałem Słobodzianem z bydgoskiego Radia PiK. Jednak pilot pewną ręką sadza samolot na pasie. Oklaski pasażerów wieńczą dzieło.

Zanim jednak część pasażerów opuści pokład, obsługa lotniskowa ostrzega, że wiatr ma tak ogromną siłę, iż może ich zrzucić ze schodów. Toteż wychodzą trzymając się mocno poręczy. - Szczęśliwcy - zauważa Grażyna Preder z Radia Koszalin.

Na pokład wchodzą zresztą pasażerowie, którzy ruszają w kolejny rejs. W Gdańsku mamy wysiąść, a nasze miejsca zajmą inni Polacy, którzy grudniowy urlop chcą spędzić w ciepłym klimacie. Ale w Gdańsku, o czym wszyscy już wiedzą, jest jeszcze gorzej niż we Wrocławiu.

- Wszystko będzie dobrze - uspokaja pasażerów, zwłaszcza dość mocno przestraszone panie egipski kapitan boeinga. - Nie bez powodu, bo niektóre chcą wysiąść i do domów wrócić koleją. - Naprawdę nic się nie stanie. Mam 20-letnie doświadczenie za sterami samolotów, w tym na największych liniach powietrznych świata - zapewnia pilot spokojnym głosem.

Przeczytaj także: Trwa rozładowywanie korków na drogach w naszym regionie
Maszyna bez problemu podrywa się w powietrze i w ciągu godziny dociera nad Gdańsk. Tam zaś kłębowisko chmur, choć pięknie rozświetlone słońcem. Z góry widać jak inne samoloty zawracają i lecą w kierunku Bydgoszczy. Nas spotyka taki sam los - wieża kontroli lotów w Gdańsku każe kierować się do Bydgoszczy lub Poznania.

- Bydgoszcz nie dała nam pozwolenia na lądowanie. Wszyscy, którzy mogli, wylądowali tam przed nami. Dla nas nie ma już miejsca - tłumaczy kapitan. - Bydgoszcz to bardzo małe lotnisko - podkreśla. Będziemy lądować w Poznaniu! - informuje coraz bardziej zaniepokojonych pasażerów.

Lotnisko na poznańskiej Ławicy przeżywa trudne chwile - co kilka minut ląduje samolot. Nasz musi czekać na swoją kolej wchodząc w krąg. Lądowanie to powtórka "z rozrywki" z Wrocławia, ale z nieco gorszym finałem - uderzona wiatrem maszyna dotyka pasa jednym kołem, niebezpiecznie się przechyla i wydaje przeraźliwy dźwięk. Ale załoga opanowuje sytuację.

- Najważniejsze, że przeżyliśmy. Co tam, że aż rozbolała mnie głowa? - kwituje naszą podniebną podróż z przygodami Grażyna Preder.

Do domów wracamy na własną rękę. Pociągi do Koszalina i Bydgoszczy mają ogromne opóźnienia. Ale co nasze problemy znaczą wobec tych, którzy mieli lecieć do Egiptu? Samolot został uziemiony na noc w Poznaniu. Touroperator podróży - Alfa Star - miał dowieźć pasażerów z Gdańska do Poznania i zapewnić nocleg w Poznaniu tym, którzy wsiedli na pokład we Wrocławiu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska