
W jednym pokoju musi się zmieścić siedem osób.
- Ja śpię z dwójką, z jednym Piotr i jest jeszcze jedna kanapa dla pozostałej dwójki - pokazuje Patrycja. Cały czas wisi na niej Oliwia, która ma dwa lata, ale najchętniej nie odklejałaby się od cycka mamusi. Dziadek ma swój pokój. Żeby z niego wyjść musi się przedostać przez drugi, przejściowy, pełen jego prawnucząt. Jednak pan Zygmunt lubi być życie z tą grupką. Nie denerwuje go hałas. - Mnie to nie rusza - potwierdza. - Inny by ogłupiał, a ja lubię gwar.

Prowizoryczne, blaszane wejście Piotr Zbudował sam. - Nie prosimy o pieniądze - zastrzega Patrycja. - Czasem ktoś wyrzuca kaloryfer, a ja chętnie go przyjmę. Piotr mógłby zbudować pokoje na strychu, dlatego wszystko, co nadaje się na budowę, może się nam przydać.
Bojler, piec, gips, panele podłogowe albo kafle. Stare schody, okna po wymianie.

Ulubiony samochód Weroniki. Gdyby ktoś chciał pomóc jej rodzinie, to pewnie ona odbierze komórkę mamy (692 327 730), bo słyszy lepiej od niej. Weronika jest najstarsza, pomaga już mamie.

Rodzina chciałaby rozbudować mieszkanie, zwłaszcza, że Piotr dużo potrafi zrobić sam. Kuchnię już prawie urządził. - O jak pięknie położył kafelki w kuchni, ścianę też zbuduje bez problemu - przekonuje dziewczyna.
Jest nawet taka możliwość, bo kominy są odnowione, dach zabezpieczony i solidny strop. Brakuje tylko materiałów budowlanych, a konkretnie pieniędzy, żeby je kupić. - Leśniczy by się zgodził, ale ze 20 tysięcy by trzeba na remont, nie mam na to szans - uważa Patrycja.