Wydarzenia rozegrały się 1 lipca. Odbywała się kolejna rozprawa dotycząca rozbiórki prywatnego budynku, należącego do gminnego radnego Stanisława Zakrzewskiego. Wśród publiczności zasiedli działacze gminnej opozycji z radnym Jerzym Góralskim. Atmosfera była bardzo gorąca. Jak twierdzi Góralski i trzech towarzyszących mu rolników, w pewnym momencie uczestniczący w rozprawie prokurator Waldemar Plechowski miał się do nich zwrócić w te słowa: - Po co tu przyszliście, lepiej byście się wzięli do pracy. Przez takich jak wy będzie następny rozbiór Polski. Po tej wypowiedzi radny Zakrzewski zaczął klaskać, za co został surowo upomniany przez sędziego.
Czterej mieszkańcy z radnym Góralskim poczuli się urażeni i złożyli na prokuratora skargę do Prokuratury Okręgowej we Włocławku, zarzucając mu uchybienie godności urzędu. Włocławek przekazał tę sprawę rzecznikowi dyscyplinarnemu Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Nieoficjalnie wiemy, że prokurator Plechowski stanowczo zaprzecza faktom przedstawionym przez autorów skargi. On sam odmówił skomentowania tej sprawy. Poinformował jedynie, że do Prokuratury Rejonowej w Aleksandrowie (gdzie jest zatrudniony) złożył wniosek o wszczęcie postępowania przeciw czterem osobom, które postawiły mu te zarzuty.
Aleksandrów przekazał akta do Prokuratury Okręgowej we Włocławku. Jej szef Zbigniew Baranowski poinformował nas wczoraj, że zapadła decyzja o wyłączeniu się z tej sprawy. Skierowano już wystąpienie do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku o wskazanie innej prokuratury okręgowej, która przejmie to postępowanie.
Oskarżyli prokuratora
(dk)
W aleksandrowskim sądzie publiczność starła się z prokuratorem. Sprawa trafiła do gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.