"W odpowiedzi na artykuł zatytułowany "Wielkie wyróżnienie i... To nadużycie!" zamieszczony na łamach "Gazety Pomorskiej" w dniu 15 września oświadczam, że podobnie jak kilkanaście osób z którymi rozmawiałem, nie znam działającej w opozycji w okresie PRL osoby pana Brejzy.
Pisaliśmy o tym tutaj:Dr Mirosław Pietrzyk: - Krzyż Wolności i Solidarności dla Ryszarda Brejzy to nadużycie
Udział w jakimś zebraniu zaraz po ogłoszeniu stanu wojennego, bycie świadkiem represji skierowanych wobec brata - Jarosława czy kilkumiesięczna przynależność do NSZZ "Solidarność" wraz z 10 milionami innych osób przed 13 grudnia 1981 r. nie mogą stanowić podstawy do uznania kogoś za członka opozycji i osoby działającej na rzecz niepodległego bytu państwowego. Ci, którzy poświadczyli działalność p. Brejzy byli i są mieszkańcami Torunia nie znającymi realiów Inowrocławia.
Znam natomiast pana Ryszarda Brezję, wieloletniego pracownika oświaty, wychowującego i nauczającego młodzież zgodnie z obowiązującymi w PRL programami nauczania. Dobrze rozwijająca się kariera pana R. Brejzy zakończyła się na stanowisku zastępcy dyrektora jednej z inowrocławskich szkół średnich. Wtedy kończył się PRL i prześladowania działaczy struktur NSZZ "Solidarność".
Moja współpraca z lewicową "Trybuną Pomorza i Kujaw" nie jest żadną tajemnicą. Przypomnę p. Chrząszcz, że SLD akceptuje i uznaje konstytucyjne wartości, na których opiera się nasze państwo. Na jakich "wartościach" opierała się PRL, pewnie dobrze pamięta pan Ryszard Brejza, bo prawie dziesięć lat wzorowo wykonywał zawód nauczyciela historii w państwowej oświacie.
Mirosław Pietrzyk"
Więcej informacji z Inowrocławia i okolic na: www.pomorska.pl/inowroclaw
INFO Z POLSKI 14.09.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju