- Badania, których było bardzo dużo, przebiegały sprawnie, chociaż córeczka bardzo się bała obcych osób i płakała - wspomina Bartek Lisiecki, tata dziewczynki.
Operacja się udała, ale malutka musiała mieć jeszcze wszczepiony symulator. Na oddziale intensywnej terapii w Munchen Joasia była tylko jedną dobę. Dzień po operacji mogła już jeść to, co zwykle. - Po pięciu dniach mogliśmy ją wziąć na spacer poza klinikę - mówi tata. - Ale to jeszcze nie koniec naszej walki o życie córeczki.
- Niedawno rozpoczęliśmy działania mające na celu uruchomienie kolejnej zbiórki poprzez Fundacje Cor Infantis i Siepomaga - mówi Bartłomiej Lisiecki. - Wierzymy, że i tym razem się uda. Dużo radości sprawiła nam wiadomość z kliniki, że dzięki krótkiemu pobytowi Asi w szpitalu zostało jeszcze sporo euro na kolejny zabieg. Już zgłaszają się do nas osoby chcące zorganizować akcję. Operacja przewidziana jest na połowę przyszłego roku. Pieniądze można wpłacać na konto fundacji Cor Infantis, 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150, z dopiskiem „Joanna Lisiecka”.
