W poradniach przyszpitalnych system kolejkowy działa od dawna i nikogo już nie dziwi. Aby dostać się do specjalisty swoje trzeba odczekać. Tyle tylko, że w tym roku kolejki mogą znacznie się wydłużyć. Dlaczego?
Nowe punkty
- Bo od tego roku NFZ inaczej rozlicza porady - tłumaczy Krystyna Zaleska, szefowa Specjalistycznego Szpitala Miejskiego. - Każdemu typowi porady (a są cztery), przyporządkowana jest określona ilość punktów. Każda poradnia ma w roku określony limit punktów, którego nie powinna przekraczać.
_Najdłużej, bo aż 5 miesięcy trzeba poczekać na wizytę do kardiologa i poradni patologii sutka. 4 miesiące spędzimy w kolejce do endokrynologa i specjalisty z zakresu chirurgii onkologicznej. Miesiąc krócej na wizytę do poradni chirurgii naczyniowej i ortopedii. Na spotkanie z urologiem poczekamy ok. 3,5 miesiąca. Na USG - miesiąc.
Jednak może zdarzyć się tak, że czas oczekiwania wydłuży się do np. 7 miesięcy. - _Średni czas oczekiwania na udzielane świadczenia obliczany jest jako średnia ważona - mówi Krystyna Zaleska. - Niektórzy mogą czekać krócej, inni dłużej. Przypadki nagłe realizujemy oczywiście na bieżąco.
_Spróbowaliśmy zapisać się do endokrynologa i kardiologa. Rzeczywiście, średnia ważona, to jedno, a życie to drugie.
Życie swoje
O tym, że do obu poradni trudno się dodzwonić ostrzega nas już pani w szpitalnej centrali. Szczęśliwie po kilku minutach połączyliśmy się z poradnią.
- _Przykro mi, ale najbliższy termin do endokrynologa mamy dopiero na początku lipca. Może pani spróbuje w innych miejscach, na Filtrowej, Dekerta czy na Bielanach...
- A kardiolog?
- Zapisujemy na czerwiec. Ale pacjentki mówiły mi dziś , że na Uniwersyteckiej przyjmują na połowę lutego.
_Jak już odczekamy swoje i staniemy przed specjalistą, stajemy się potencjalnym "zjadaczem" punktów. Pierwszy typ porady - 2 pkt, to tzw. porada receptowa. Ale na pierwszej wizycie specjalista z reguły wypisuje skierowania na badania - w przypadku endokrynologa - np. krew czy USG tarczycy. A to już porady typu drugiego - po 4 pkt każda. Tak więc na pierwszej wizycie możemy skonsumować nawet 8 punktów.
15 dziennie
W ub. r. limit punktów w poradni endokrynologicznej wynosił 15 tys. pkt. - To ok. 1250 pkt miesięcznie - tłumaczy Zaleska. - _Przyjęliśmy wówczas, że jeden pacjent konsumuje rocznie 5,15 pkt. Teraz przyjęliśmy, że 5,03 pkt.. Z tego wynika, że poradnia może przyjąć 2830 pacjentów rocznie, czyli 15 osób dziennie. I tych limitów musimy się ściśle trzymać. Byłoby inaczej, gdybyśmy mieli większe kontrakty.
_Podobnie sytuacja wygląda na oddziałach. Najkrótsza kolejka jest na kardiologii - pacjenci czekają zaledwie do 5 dni. Potem jest już znacznie gorzej. Na łóżko na oddziale urazowo-ortopedycznym (z wyłączeniem endoprotezoplastyki, gdzie czas oczekiwania wynosi 2 lata!) możemy czekać nawet trzy miesiące. Jeszcze dłużej, bo aż 4 miesiące - na urologii i oddziale rehabilitacyjnym. Najgorzej jest na chirurgii - na zabieg trzeba czasem czekać nawet pół roku! I to też są okresy uśrednione.
W rękach ministra
Wygląda na to, ze w najbliższym roku sytuacja się nie zmieni. Jak długo będziemy czeka? - _Tak długo dopóki minister zdrowia nie określi kryteriów medycznych, jakimi powinien kierować się szpital umieszczając pacjentów na liście oczekujących - mówi Krystyna Zaleska - Do tego czasu cała ta sytuacja będzie dla pacjentów nieczytelna i niezrozumiała.
Pacjent na punkty
Beata Korzeniewska

W poradni przyszpitalnej przy ul. Batorego to codzienny widok
Pacjencie, jeśli nie potrafisz w porę przewidzieć choroby, musisz uzbroić się w cierpliwość. Kolejki do specjalistów będą coraz dłuższe.