W godzinach popołudniowych przywieziono pacjenta Kazimierza P., lat 56 z oznakami duszności. Dyżurująca lekarka, specjalista chorób wewnętrznych, poleciła pielęgniarce wykonanie dożylnego zastrzyku.
- Zastosowano czeskie DEXAVEN i HYDROKORTYZON - informuje nas dr Jadwiga Bartoszewicz, szefowa przychodni "Alfa".
Po zastrzyku obserwowano pacjenta. Z uwagi na pogarszający się stan zdrowia - bladość, duszności - pielęgniarka na polecenie lekarza podała CORHYDRON w ilości 200 mg. Lek zadziałał pozytywnie, samopoczucie pacjenta polepszyło się, nastąpiła stabilizacja. Jednakże z uwagi na powiadomienie pogotowia - już było w drodze - Kazimierza P. przewieziono do szpitala na oddział wewnętrzny z rozpoznaniem przewlekłej, obturacyjnej choroby płuc.
Informacja - za komunikatem policyjnym - która poszła w świat, była nie tylko nieprecyzyjna, ale przede wszystkim bardzo krzywdząca lekarkę z przychodni "Alfa", także całą służbę zdrowia pracującą w tej przychodni. Mylnie bowiem podano, iż zastosowanie corhydronu skutkowało interwencją w szpitalu.
Fakt podstawowy - CORHYDRON, zastosowany przy ratowaniu pacjenta, spełnił swoje zadanie. Nie zmieni tego nawet atmosfera wobec leku o tej nazwie, o którym mówi się od kilku tygodni wyłącznie z zabarwieniem pejoratywnym.
- Po apelu ministra Religi zrobiliśmy przegląd leków. CORHYDRON był ze starszej serii, oddzieliliśmy go od innych, na wszelki wypadek. Koleżanka internistka, widząc co się dzieje z pacjentem, podjęła decyzję o zastrzyku z corhydronu. A czy minister przewidział jak się należy zachować w takiej sytuacji? - zastanawia się dr Jadwiga Bartoszewicz.
Oczywiście, policja stawia pytania, dlaczego - wobec ministerialnych decyzji o wycofaniu leku z aptek i przychodni - CORHYDRON był w brodnickiej "Alfie" ? Rozpatrując jednak ten konkretny przypadek, o który głośno zrobiło się w całym kraju, można by zapytać: a co by było, gdyby w podręcznej apteczce przychodni "Alfa" nie było CORHYDRONU, gdy leki zamienne nie zadziałały? Z całą pewnością lekarzom i personelowi "Alfa" Brodnica należą się słowa przeprosin, co niniejszym czynimy.