Pacjentki przed porodem płacą, bo się boją

- A Przecież tu chodzi o zdrowie dziecka - denerwują się pacjentki.

Badanie KTG umożliwia monitorowanie akcji serca płodu. Na wykresie badania kardiotokograficznego naniesiona zostaje częstość akcji serca płodu oraz występujące skurcze mięśnia macicy.

Badanie KTG jest przeprowadzane w ramach intensywnej opieki przedporodowej, gdyż pozwala wcześnie wykryć sytuacje zagrożenia życia płodu.

Do końca grudnia 2007 roku ciężarne pacjentki, które zgłosiły się ze skierowaniem lekarskim do ginekologiczno-położniczej izby przyjęć w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu, za takie badanie musiały płacić 20 złotych.

Badanie było i jest wykonywanie bezpłatnie kobietom, które leżą na oddziale.
Ale od stycznia tego roku cena badania wzrosła z 20 do 65 złotych.
Dla naszego Czytelnika, który przyszedł z żoną na takie badanie, cena była ogromnym zaskoczeniem.

- Nie wiem dlaczego od ciężarnych kobiet pobiera się opłatę za takie badanie, skoro ono pozwala sprawdzić, czy z dzieckiem nie dzieje się nic złego - denerwuje się pragnący zachować anonimowość mąż kobiety oczekującej na poród. - A już zupełnie nie rozumiem czym uzasadniona jest tak wysoka cena badania. Przecież badanie KTG jest proste w przeprowadzeniu i nie wymaga asysty personelu. Może wykonać je - i często tak się dzieje - pielęgniarka.

Nasz Czytelnik zaznacza, że w szpitalu zauważył kilka kobiet zaskoczonych podwyżką ceny równie mocno, jak on.

- Kilku pań nie było stać na to badanie - denerwuje się nasz Czytelnik. - Były to kobiety, które zgłosiły się do szpitala zaniepokojone stanem zdrowia dziecka i niestety nie rozwiały w tym szpitalu swoich wątpliwości. Przecież jeśli lekarz kieruje kobietę na takie badanie, to oznacza, że nie jest ono zupełnie bezpodstawne. Jednak dyrekcja szpitala na Bielanach zdaje się nie rozumieć, że to badanie jest niezwykle istotne i każda kobieta powinna mieć do niego dostęp. Zdarza się - zwłaszcza w przypadkach, gdy termin porodu już minął, a dziecko ciągle nie pojawiło się na świecie - że takie badanie trzeba wykonywać codziennie.

Andrzej Wiśnicki, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego tłumaczy, że nikogo - także jego - nie cieszy fakt, że ceny rosną. Ale podwyżki nie dało się uniknąć.

- Badanie KTG wykonujemy bezpłatne w sytuacji, gdy istnieje podejrzenie zagrożenia zdrowia lub życia dziecka - tłumaczy dyrektor Andrzej Wiśnicki. - Jeśli zaś pacjentka przychodzi do nas i chce się przebadać na własne życzenie, to za badanie zapłaci.

Skierowanie lekarskie w tym wypadku interpretowane jest jako badanie na własne życzenie. O tym, czy istnieje zagrożenie dla dziecka, decyduje lekarz w izbie przyjęć.
- Nie tylko nasz szpital posiada aparat do KTG - tłumaczy Andrzej Wiśnicki. - Pacjenci mogą wykonywać to badanie także w innych placówkach w naszym regionie. A podwyżka opłaty za KTG odzwierciedla rzeczywiste koszty tego badania: koszty lekarza, sali, aparatu.

Ordynator położniczej izby przyjęć na Bielanach tłumaczy, że NFZ nie zwraca szpitalowi pieniędzy za wykonanie KTG w izbie przyjęć. Fundusz refunduje badanie KTG przeprowadzone tylko na oddziale.

- Oczywiście w sytuacjach zagrożenia wykonujemy takie badanie bezpłatnie, ale we wszystkich innych musimy pobierać za nie opłatę, bo fundusz nie pokrywa jego kosztów - mówi ordynator.

Jednak pomimo uzasadnienia dyrektora i ordynatora tak wysoka cena badania KTG wykonywanego w izbie przyjęć szpitala na Bielanach dziwi.

Sprawdziliśmy, że za takie samo badanie w Szpitalu Powiatowym w Chełmży zapłacimy 10 złotych.