MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paczka w pokoju nr 7

Hanka Sowińska
Premier Jarosław Kaczyński powtarza, że przebywające w kancelarii pielęgniarki łamią prawo.

Grozi doniesieniem do prokuratury. Jednak wczoraj zgodził się, by czterem kobietom dostarczyć paczki, które przygotowały ich koleżanki protestujące w Alejach Ujazdowskich.

W trwającym od tygodnia konflikcie między pielęgniarkami a rządem nie ma przełomu. W poniedziałkowych rozmowach z szefem rządu, w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog", uczestniczyli tylko związkowcy służby zdrowia z "Solidarności".

Na spotkanie nie przyszli przedstawiciele organizacji samorządu lekarskiego oraz Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, a także liderzy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

- Nie dostałyśmy zaproszenia - zapewnia w rozmowie z "Pomorską" Halina Peplińska, szefowa OZZPiP w Kujawsko-Pomorskiem, członek władz krajowych związku, która od wczoraj znowu jest w "białym miasteczku" w Alejach Ujazdowskich.

Przyznaje, że informacja rzecznika rządu o przekazaniu zaproszenia może być prawdziwa. - Mogła je otrzymać nasza przewodnicząca Dorota Gardias, która jest w kancelarii. Niestety, nie mamy z nią kontaktu.

Wielką radość protestującym sprawiła wiadomość, że przygotowane przez nie paczki z rzeczami osobistymi i żywnością dotarły do ich koleżanek, przebywających w pokoju nr 7 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. - Odbieramy to jako gest dobrej woli ze strony rządu - oceniła Peplińska.

Premier nie godzi się na rozmowę przed opuszczeniem kancelarii przez cztery pielęgniarki, chce też złożyć doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa.

Zarzut nielegalnej okupacji jednego z pomieszczeń odrzucają protestujące pielęgniarki. - Koleżanki na pewno nie łamią prawa. Weszły do gmachu, bo były zaproszone na spotkanie 19 czerwca. I do tej pory czekają, aż premier raczy je odwiedzić - tłumaczy Peplińska.

Zarząd Krajowy OZZPiP zgłosił wczoraj w stołecznym urzędzie miasta, że zamierza protestować do... 15 sierpnia.
Namiotowe miasteczko rozrasta się z dnia na dzień. Na trawniku jest już ponad 120 namiotów. W poniedziałek do pikietujących dołączyło ponad 100 nauczycieli ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Tymczasem zanosi się na strajk w WojewódzkimSzpitalu Zespolonym w Toruniu. Wczoraj pielęgniarki z OZZPiP zdecydowały, że wchodzą w spór zbiorowy z dyrekcją lecznicy. O ewentualnym proteście zadecyduje cała załoga, biorąc udział w referendum (ma się rozpocząć w środę).

- Do strajku może nie dojść, ale pracownicy są naprawdę wściekli. Chcą nie tylko więcej zarabiać; walczą też o poprawę bytu szpitala. Nikt nam nie płaci za pacjentów, których leczymy ponad limit, chorzy zapisywani są na odległe terminy. Poza tym pracownicy chcą wiedzieć, czy rząd da pieniądze na wyższe płace w 2008 roku - mówi dyrektor szpitala na Bielanach Andrzej Wiśnicki.

Fakty TVN podały wieczorem, że trzy pielęgniarki przebywające w budynku Kancelarii Premiera zdecydowały się na strajk głodowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska