Zdobyć mistrzostwo Polski w nordic walking jest dużo prościej. Walcząc o Puchar Polski dobrą dyspozycję trzeba udowadniać przez cały sezon, od wiosny przez lato po wczesną jesień. Elżbieta Wojciechowska została mistrzynią świata i Polski. Pobiła rekord świata w 12-godzinnym marszu z kijkami.
Zawody za zawodami
W międzyczasie stawała na starcie zawodów, podczas których walczyła o Puchar Polski. W kwietniu startowała w Koszalinie, w maju w Barlinku i Gdańsku, w sierpniu w Gnieźnie. Wrześniową imprezę w Tyrawie Solnej (Bieszczady) wygrała mimo poważnej kontuzji stopy. 2 października pojechała do Warszawy, by przypieczętować swoje zwycięstwo.
- Jeszcze wszystko może się zdarzyć - uprzedzała jak zwykle skromna pani Elżbieta. Była bardzo zmotywowana. Dystans 20 kilometrów pokonała w 2 godziny 8 minut i 21 sekund. Pobiła swój dotychczasowy rekord życiowy. Panie pozostawiła daleko w tyle. Wyprzedziło ją jedynie dwóch mężczyzn. Dobry wynik w Warszawie sprawił, iż pakościanka zdobyła Puchar Polski w kategorii open oraz w swojej kategorii wiekowej.
W ten wspaniały sposób pani Elżbieta zakończyła obfitujący w zawody sezon nordic walking. Przez całą zimę chce ostro trenować i przygotowywać się do kolejnych startów.
- Będę starała się obronić wszystkie tytuły jakie zdobyłam. Spodziewam się, że nie będzie łatwo. W zawodach uczestniczy coraz więcej ludzi. Poziom jest coraz wyższy. Nie będzie łatwo, ale na pewno się nie poddam - zapewnia. Podkreśla, że ma duszę sportowca, a więc chęć rywalizacji z innymi jest jej bardzo bliska. Zaznacza jednak, że nordic walking trenuje przede wszystkim dlatego, że sprawia jej to olbrzymią przyjemność.
Coraz więcej ludzi
Nordic walking staje się coraz bardziej popularny w naszym regionie. Coraz częściej spotykamy ludzi spacerujących z kijkami w rękach. Mijają nas na chodnikach, w lasach, deptakach. Coraz rzadziej wzbudzają uśmiech na naszych twarzach.
Ta forma aktywności fizycznej zyskuje sympatyków nie tylko wśród emerytów i rencistów, ale i wśród 20- i 30-letnich pań chcących utrzymać dobrą formę i zgrabną sylwetkę.
Nie mamy wątpliwości, że w dużym stopniu jest to duża zasługa Elżbiety Wojciechowskiej, skromnej kobiety z Pakości, która na co dzień pracuje z kuracjuszami w Sanatorium "Energetyk" w Inowrocławiu.