Ciągnący się dług
Przypomnijmy, że od kilku lat za klubem ciągnął się dług względem gminy. Obecny prezes Henryk Kucharczyk tłumaczy, że to poprzedni zarząd źle rozliczył dotację z ratusza. Burmistrz Wiesław Kończal nie mógł już dłużej czekać na zwrot pieniędzy. Skorzystał więc z usług komornika.
Burmistrz przelał na konto klubu pierwszą transzę pieniędzy, a komornik je szybko przejął i oddał gminie. Kwestia długu została rozwiązana. Klub jednak popadł w tarapaty. Nie ma bowiem pieniędzy na funkcjonowanie. Prezes Henryk Kucharczyk mówił nam półtora tygodnia temu, że zrezygnuje z kierowania klubem, jeśli w ciągu tygodnia sprawa się nie rozwiąże.
Trenerzy bez wypłaty
Tydzień minął. Skontaktowaliśmy się więc z Henrykiem Kucharczykiem. Ciągle jeszcze jest prezesem. Sytuacja klubu się nie zmieniła. "Notecianka" jest bez pieniędzy. - _Pięciu naszych trenerów od stycznia nie otrzymuje wynagrodzenia za swoją pracę. Inne należności też nie są regulowane. Sytuacja finansowa "Notecinaki" jest w katastrofalnym stanie - _mówi prezes. Zapewnia, że dziś podejmie ostateczna decyzję. - _Jeżeli na koncie nie będzie pieniędzy, grzecznie położę rezygnacje na stole burmistrza - _zapewnia.
Wyjaśnijmy, że Henryk Kucharczyk liczy na to, że burmistrz przeleje na konto klubu drugą transzę pieniędzy, którą gmina przyznała "Noteciance". Wczoraj nie udało nam się skontaktować z Wiesławem Kończalem. Nie wiemy więc, czy zapowiedzi Kucharczyka wpłyną na jego decyzję.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że część działaczy sportowych tylko czeka na rezygnację Henryka Kucharczyka z funkcji prezesa. Liczą, że pieniądze zasilą klub wraz z nowym prezesem.