Pan Andrzej pracuje w świeckiej jednostce straży pożarnej już 14 lat. Jak mówi, zaczynał od podstaw. - Najpierw przechodziłem różnego rodzaju kursy - wylicza strażak. - W końcu trafiłem do Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.
Można na niego liczyć w każdej sytuacji
Koledzy z pracy nie szczędzą komplementów pod jego adresem. - Jest przede wszystkim bardzo sumienny i pracowity. Nigdy nie odmawia, gdy prosi się go o pomoc. Można liczyć na niego w każdej sytuacji - podkreślają.
Pan Starszak mieszka poza Świeciem, na wsi. - Mam małe gospodarstwo, trochę lasu, trochę ziemi, staw - mówi. - W stawie ryby hoduję, między innymi karpie i amury.__Wieś działa na mnie kojąco. Nie wyobrażam sobie mieszkać nigdzie indziej.
Niedawno strażak odkrył niezwykłą pasję - broń czarnoprochową. - Kupiłem na aukcji internetowej wspaniały pistolet sprzed 1850 roku - zdradza. - Strzela się nim właśnie czarnym prochem. Co jakiś czas jeżdżę na strzelnicę i tam go używam.
Pan Andrzej na razie ma tylko jeden stary pistolet. Ale nie wyklucza, że jego kolekcja będzie się powiększać.
n
Lista kandydatów do tytułu Strażaka Roku 2007 jest otwarta. Czekamy na zgłoszenia i kupony (dziś na str. 12) z głosami na faworytów.
Fot. andrzej bartniak