Za wczasy w Meksyku Stanisław Nowicki i jego rodzina zapłacili 12 tys. zł. Wykupili tylko podstawowe ubezpieczenie w biurze podróży. Tuż przed powrotem do Polski mężczyzna dostał udaru. Trafił do szpitala. Ten za tygodniowy pobyt wystawił rachunek na 420 tys. zł. Niezbędny jest transport medyczny do kraju - to wydatek 360 tys. zł. Rodzina zbiera pieniądze na ten cel.
Andrzej Kumorowicz z Bydgoszczy, zięć pana Stanisława na Facebooku apeluje o wpłatę nawet najmniejszej kwoty. "Ktoś może zarzucić dlaczego teść nie wziął wyższego ubezpieczenia. Wykupując wycieczkę za blisko 12 tys. zł nie stanowiło problemu dołożenie 200 zł do ubezpieczenia wycieczki. Problem w tym (byłem obecny przy transakcji), że obsługa biura TUI nawet nie wspomniała - Panie Stanisławie w pana wieku niech pan wykupi najwyższe ubezpieczenie i nie byłoby teraz sprawy. Jednak tak się nie stało i ubezpieczyciel odmówił finansowania powrotu do kraju. Z dnia na dzień koszty rosną w zastraszającym tempie, a my sami sobie nie damy rady. Proszę pomóżcie sprowadzić go do kraju" - czytamy na Facebooku.
Bracia Nurkowie , przyjaciele , koledzy , nieznajomiZwracam się do Was o pomoc finansową na sprowadznie mojego teścia...
Posted by
HTML <a href="#" role="button">Andrzej Kumorowicz</a>
on 10 luty 2016
Co o zarzutach rodziny pana Stanisława sądzą w Biurze Podróży TUI?
Niestety, w piątek nie otrzymaliśmy odpowiedzi na naszego maila. Jednak w materiale wyemitowanym w "Faktach TVN" Ireneusz Gołąbek z TUI, tłumaczył, że klienci na każdym etapie podróży są zachęcani do dodatkowego ubezpieczenia. W tym wypadku takie ubezpieczenie kosztowało 90 zł, na jego zakup jednak się nie zdecydowano.
Pieniądze na pomoc panu Stanisławowi można wpłacać na konto Caritas Diecezji Bydgoskiej - nr 70 1600 1185 0004 0807 2566 7001 z dopiskiem "Stanisław Nowicki".
Zobacz także: Katarzyna Karpa-Świderek o tym, jakie jest zadłużenie polskich biur podróży
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news