Sprawa dotyczy listu, który w lipcu przesłał do burmistrza Koronowa i do naszej redakcji Marian Hermann, mieszkaniec Niemiec, którego żona mieszka w Koronowie.
Pan Marian był świadkiem, jak do domu jego żony przyjechał wymienić licznik wody pracownik „Wodociągów”. Bez zapowiedzi. „Na moje pytanie - dlaczego przyjechał samochodem służbowym nie uzgadniając terminu wymiany licznika z właścicielem domu usłyszałem, że na polecenie swoich przełożonych jeździ do wszystkich użytkowników, a jak kogoś nie ma, to przyjeżdża ponownie” - napisał Marian Hermann. (...) -„Ale jeszcze większe zdziwienie wywołało zachowanie tego pracownika, gdy wymienił licznik. Opis prac, a także stan licznika miałem podpisać na oryginale, nie otrzymując żadnej kopii. (...) Licznik też został zabrany, nie jest więc mi znany jego stan...”
Co na to prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej? Tłumaczy w piśmie do burmistrza, a także do pana Hermanna, że pracownik „Wodociągów” faktycznie przyjechał wymienić licznik bez zapowiedzi, bo w tym dniu wykonał już wcześniej uzgodnione prace. Kopii nie zostawił, bo „pracownikowi skończyły się kalki kopiujące”, ale właściciel posesji został poinformowany, że kopię otrzyma pocztą. Co do licznika - wodomierz główny jest urządzeniem pomiarowym należącym do ZGKiM.
Więcej wiadomości z Koronowa i okolic na www.pomorska.pl/koronowo[/a]
Mieszkam latem nad Zalewem Koronowskim. I u mnie pracownik „Wodociągów” - zapowiedziany - awizo pisma otrzymałem 11 lipca - 29 lipca wymienił licznik. Kopii nie otrzymałem. Bo - dowiedziałem się - w firmie nie ma takiego zwyczaju. A jak chcę, to mogę sobie zrobić foto telefonem. Zrobiłem. Więc - taki zwyczaj, czy - brak kalki? Kto tu wodę leje?
Flash Info odcinek 27 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza
