Praktyczny egzamin na prawo jazdy kategorii B (auto osobowe) odbył się 17 czerwca w Inowrocławiu. Wynik był pozytywny i pan Damian jest szczęśliwym posiadaczem prawa jazdy od lipca. Jeździ bezpiecznie, bez wypadków i stłuczek.
Toteż jak grom z jasnego nieba przyjął powiadomienie z urzędu marszałkowskiego w Toruniu, że w sprawie jego egzaminu toczy się postępowanie administracyjne. Drugie pismo sprzed kilku dni było jeszcze bardziej niepokojące - egzamin unieważniono!
- Ponoć popełniłem błędy, a egzaminatorka nie przerwała egzaminu. Jeśli nawet były jakieś błędy, to naprawdę mało znaczące - uważa kierowca. - Ale teraz jestem zaniepokojony. Czy mogę to rozumieć jako zapowiedź odebrania mi uprawnień?
Przeczytaj także: Bydgoszczanin zachorował przed egzaminem na prawko, stracił kasę!
- W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, dany egzamin zostaje unieważniony bez względu na to czy zakończył się pozytywnie czy negatywnie - wyjaśnia Marek Smoczyk, sekretarz województwa kujawsko-pomorskiego . - W przypadku unieważnienia egzaminu, osoba zdająca ma prawo do ponownego zdawania na koszt WORD-u.
Sekretarz dodaje, że w kraju zdarzają się sytuacje, gdy nieprawidłowości w egzaminie są tak poważne, że wydanie prawa jazdy zostaje wstrzymane przez starostwo.
Podobnie dzieje się, gdy dochodzi do weryfikacji orzeczenia lekarskiego, które okazuje się nieprawdziwe. Zdarza się także, że sądy decydują o utrzymaniu marszałkowskiej decyzji i odbierają prawo jazdy, uznając zastrzeżenia i nieprawidłowości dotyczące egzaminu.
Egzaminatorka prawdopodobnie odwoła się od decyzji urzędników do samorządowego Kolegium Odwoławczego w Toruniu. Już raz to zrobiła w sprawie innego egzaminu zakwestionowanego tego dnia i wygrała. Jednak urzędnik nadzorujący WORD ponownie wszczął postępowanie administracyjne.
- Jeśli organ publiczny chciałby odebrać uprawnienia temu kierowcy, odebrać mu prawa nabyte, musiałby dowieść, że egzamin nosił znamiona czynu zabronionego - wyjaśnia prof. Marian Filar, prawnik z Torunia. - Innymi słowy, musiałby udowodnić, że doszło do przestępstwa, na przykład egzaminatorka otrzymała za to łapówkę, że przyczyną „poczęcia” prawa jazdy był „grzech śmiertelny”.