Można powiedzieć, że Wolfgang Amadeusz Mozart pewnie przewraca się w grobie...
Niedawno pisaliśmy o dziwnej promocji Tesco: - Zrobiłem zakupy w bydgoskim sklepie tej sieci, zapłaciłem 150 zł - opowiada Jan C. - Dostałem bon rabatowy z informacją, że jeśli wydałem więcej niż 100 zł, mogę kupić tańsze paliwo, o 5 groszy na litrze. Jednak osłupiałem, gdy pani w punkcie obsługi poinformowała mnie, że promocja dotyczy tylko ich firmowych stacji. Zapytałem: „Czyli w takim razie gdzie ja mam pojechać, bo ani w Bydgoszczy, ani nigdzie w naszym regionie Tesco nie ma swojej stacji?” Odpowiedziała: „Jest w Poznaniu!” Byłbym skończonym głupkiem, gdybym pojechał taki kawał po paliwo tańsze o 5 groszy.
Tutaj jest cały materiał o promocji w Tesco
Czytaj też i zobacz: Wyścigi klientów. Zobacz, do czego doprowadziła promocja karpia w Realu [wideo]
