Kobieta ucieszyła się, gdy na święta dostała list, a w liście - życzenia. Zdziwiła się jednak tym, co przeczytała.
„Święta Narodzenia Pańskiego to czas, w którym Chrystus chce przychodzić do naszych serc, aby być obecnym w naszym życiu. Niech moc Jego błogosławieństwa napełnia Wasze Rodziny i wskazuje drogę wiary, po której każdego dnia chcemy kroczyć w naszej Wspólnocie. Za zaangażowanie i wsparcie finansowe = 200 złotych przy budowie oraz dbaniu o naszą świątynię, w imieniu Wspólnoty i swoim serdecznie dziękuję”. Życzenia podpisał ksiądz proboszcz.
Bez przymusu
Nie tylko ta bydgoszczanka dostała podobny list. Różne osoby, ale należące do tej samej parafii, je otrzymały. - Na życzeniach, u góry, podany jest nawet numer konta parafii. Jakim prawem? Nie ma przymusu, aby wierni wspierali finansowo kościół - mówią Czytelnicy. - Tak samo dobrowolne, a nie ustalane z góry, są kwoty, które ktoś zamierza wpłacać na budowę świątyni czy na inne jej wydatki.
Życzenia pochodzą od proboszcza parafii pw. Wniebowstąpienia Pańskiego przy ul. Atolowej. W parafii mówią, że kartki adresowane do wiernych to tutaj żadna nowość. I jednocześnie uspokajają, że to miła tradycja, a nie powód do zdenerwowania.
Wkrótce Kolęda. Ile ksiądz dostaje do koperty w polskich mia...
Podziękowanie, a nie prośba
- Od 20 lat przed świętami wysyłam kartki z życzeniami świąteczno-noworocznymi - mówi ks. kan. dr Andrzej Dawidek, proboszcz. - W życzeniach nie zawarłem prośby o składanie ofiar pieniężnych na rzecz budowy naszego kościoła. Wprost przeciwnie: jest to podziękowanie za otrzymane wpłaty. Kwota, podana w liście, to suma, jaką parafianka wpłaciła na świątynię.
Ksiądz dodaje, że nie zawsze jest w stanie określić, jak kto zaangażował się na rzecz świątyni. - Niektórzy dobroczyńcy, przekazując nam fundusze na rzecz parafii, robią to anonimowo. Trudno jest mi również wycenić pracę, gdy wierni pomagają przy budowie naszego kościoła.
A pieniędzy potrzeba sporo na tę inwestycję. - Zrobiliśmy parking - zaznacza kapłan. - Musimy postawić ogrodzenie. Potem czekają nas m.in. wydatki związane z dzwonnicą.
Są jednak inni bydgoszczanie, którzy przekonują, że w ich parafiach księża nie tyle proszą, co domagają się wpłat. - Tak było u nas kilka lat temu - opowiada Czytelniczka. - Ksiądz, przychodząc na kolędę, zostawiał święty obrazek i jednocześnie numer konta, na jakie mieliśmy wpłacać datki na budowę kościoła.
Jakie są grzechy, które popełniamy w konfesjonale? Ty też mo...
Więcej wolnego od 2019 roku?