https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Partęczyny za darmo dla wczasowiczów

Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Turysta z Niemiec nie zadzwonił do  znajomych. Uznał, że nie byłoby to w porządku.  Wieczorem włączył telewizjo i oglądał mecz  Polska - Niemcy. I nadal mu się podoba w  Partęczynach.
Turysta z Niemiec nie zadzwonił do znajomych. Uznał, że nie byłoby to w porządku. Wieczorem włączył telewizjo i oglądał mecz Polska - Niemcy. I nadal mu się podoba w Partęczynach.
Przyjechał turysta z Niemiec. Był już w Partęczynach w zeszłym roku. Teraz zauważył zmiany, bardzo istotne. Może tu przebywać za darmo!

Wielkie Partęczyny to największe jezioro na Pojezierzu Brodnickim, nic więc dziwnego, że właśnie tam powstał największy letni ośrodek wypoczynkowy w regionie.

Nad jeziorem, terenem będącym własnością Lasów Państwowych - tu przedstawicielem jest Nadleśnictwo Brodnica - rozlokowały się przez lata ośrodki pracownicze (w większości domki już zmieniły właściciela), prywatni letnicy, swoje domki miał też Ośrodek Sportu i Rekreacji w Nowymście Lubawskim. Tenże OSiR, na podstawie umowy z Nadleśnictwem Brodnica,

był głównym gospodarzem

plaży, domków, wypożyczalni sprzętu sportowego. Kasował za parkingi, za wjazd do ośrodka, wynajem domków odpowiadał za wywóz śmieci, nieczystości, opróżnianie szamb, energię elektryczną. Odpowiadał wreszcie za bezpieczeństwo.

Ponieważ OSiR miał zaległości, nie płacił w terminie czynszu dzierżawnego, nadleśnictwo Brodnica wypowiedziało umowę, choć długi OSiR - późno, bo późno - uregulował.

Lato już nadchodzi,

zjeżdżają turyści, restauratorzy uruchamiają małą gastronomię, handlarze stragany, a gospodarza nad jeziorem nie ma.

Dwa tygodnie temu Henryk Kapusta, nadleśniczy Nadleśnictwa Brodnica w rozmowie z reporterem "Pomorskiej" nie deklarował wprawdzie, kiedy zapadnie decyzja o wyborze partnera do współpracy, ale można było przyjąć, że lada moment.

Lidia Grabowska, nowomiejski burmistrz, w poniedziałek rozmawiała z Henrykiem Kapustą. Ten podał termin - do końca tygodnia. Wczoraj nikt w Nadleśnictwie Brodnica nie mógł potwierdzić co będzie z Partęczynami. nadleśniczy wyjechał w teren, jego zastępca wziął urlop. W Dyrekcji Okręgowej Lasów Państwowych w Toruniu czynna była jedynie centrala telefoniczna. Wiadomo - długi weekend.

Na długi weekend przyjechali do Partęczyn

Niemcy z Heidelbergu,

starego uniwersyteckiego miasta.

- Byłem tu w zeszłym roku - mówi właściciel samochodowego campingu - było ładnie. Pole parkingowe wystrzyżone, trawa jak na piłkarskim boisku. Dzisiaj jestem zdziwiony co się dzieje? Chciałbym komuś zapłacić za postojowe, ale komu? A trawa po pas.

Z tym pytaniem poszedł na obiad, do małego baru, gdzie miejscowy restaurator powiedział mu: przecież

jest Unia Europejska,

wszystko darmo, dzwoń pan do swojego Dojczlandu, niech tu przyjeżdżają wszyscy Niemcy, przynajmniej ja zarobię, nie tylko na piwie.

Turysta z Heidelbergu, na szczęście, ma poczucie humoru i po telefon nie sięgnął. Pogoda piękna, opłaca się pojechać do Partęczyn.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska