Partia rosyjskich szczepionek Sputnik V dotarła w największej tajemnicy na Słowację. Przywieziono ja wojskowym samolotem Spartan, który w nocy 28 lutego wystartował do Moskwy, lądując z powrotem w Koszycach dzień później. - Chciałbym podziękować Rosji za właściwe podejście do naszych problemów. Wierzę, że dotrzymując terminów i obiecanych dostaw, Rosja udowodniła, że jest stabilnym partnerem, na którym możemy polegać w tych trudnych czasach – powiedział słowacki premier Igor Matovič.
Szczepionka zostanie przetransportowana do punktów firmy Imuna Pharm w Šarišské Michaľany (region preszowski), a następnie sprawdzona przez Państwowy Instytut Kontroli Leków (ŠÚKL). - Prawdopodobnie zostanie dopuszczona do użytku w połowie marca - powiedział minister zdrowia Marek Krajčí (OĽaNO).
Słowacja otrzymała pierwszą partię 200 tysięcy szczepionek, a kolejne 800 tysięcy dawek otrzyma w marcu i kwietniu. Następny milion szczepionek ma przybyć w maju i czerwcu. Szczepionka nie została zarejestrowana przez Europejską Agencję Leków (EMA), ale zdaniem słowackich władz, może być stosowana w tym kraju jako niezarejestrowany specyfik na podstawie zezwolenia ministra zdrowia. Zarówno Krajčí, jak i Matovič mają nadzieję, że Sputnik V znacznie przyspieszy akcję szczepienia w kraju.
Szczepienie Sputnikiem V będzie dobrowolne. Matovič mówi, że szczepionka miała również dobre wyniki w wyższych grupach wiekowych, co oznacza, że nie będzie takiego samego ograniczenia, jak w przypadku szczepionek AstraZeneca, obecnie oficjalnie zalecanych tylko osobom poniżej 55 roku życia.
Pierwszym krajem Unii Europejskiej, który skorzystał z rosyjskiej szczepionki były Węgry. W świetle telewizyjnych kamer zaszczepił się Sputnikiem V premier Victor Orban.
