Pasterz jest od tego, by przywoływać swoje owce do porządku

TOMASZ TERLIKOWSKI, publicysta Newsweeka o pierwszych dniach pielgrzymki: - Nikt nie spodziewał się, że w papieskich wystąpieniach będą wprost odwołania do najbardziej gorących sporów, które wstrząsają polskim Kościołem. Już pierwsza wypowiedź papieża na lotnisku (" Nie jest to tylko podróż sentymentalna, choć i to ma swoje znaczenie, ale wędrówka wiary" - przyp. red.) wyraźnie pokazała, że to nie będzie tylko nostalgiczna podróż i ogólne pitu-pitu, ale że to będą jednak mocne słowa. Papież przyjechał jako pasterz Kościoła. Pasterz jest od tego, by przywoływać do porządku swoje owce. Wezwał wszystkie strony tej debaty do nawrócenia (odniesienie do słów papieża wygłoszonych w archikatedrze i interpretowanych jako komentarz do spraw lustracji w polskim kościele - przyp. red.). Wezwał biskupów, którzy od prawie roku chowają głowę w piasek i udają, że nie ma problemu. Wezwał do nawrócenia tych, którzy łatwo ferują wyroki, przypominając, że Kościół był inwigilowany, że każdy ksiądz miał zakładaną teczkę i że każdego próbowano zwerbować.

Ks. Piotr Klein z Torunia, uczestnik piątkowej mszy św. w Warszawie o homilii: - Najważniejszymi słowami, które wygłosił papież podczas homilii, było dla nas przypomnienie, czym jest wiara; że wiara to nie tylko łaska i dar, ale także zadanie. Papież wyjaśnił na czym to zadanie polega. A mianowicie polega nie tylko na przyjęciu i zrozumieniu praw katechizmowych, ale także na głębokim jednoczeniu się z Chrystusem, który jest miłością. O miłości natomiast papież powiedział, że najpełniej sprawdza się poprzez doświadczenie krzyża. I myślę, że to są najważniejsze słowa, jakie papież wygłosił podczas swojej homilii.

JAROSŁAW GOWIN, rektor Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera i senator PO o wizycie Benedykta XVI: - Nie ma się co łudzić, że ta pielgrzymka przyniesie szybkie zmiany. Nawrócenie nie jest aktem jednorazowym, to jest proces stałego nawracania się. Ani Jan Paweł II, ani Benedykt XVI nie robi cudów. Jesteśmy bardzo grzeszni w wymiarze indywidualnym, a tym bardziej tam, gdzie mamy do czynienia z grupami społecznymi .

Ks. prof. WALDEMAR CHROSTOWSKI, biblista o przemówieniu papieża i pytaniu "co to znaczy kochać Chrystusa": - Jest to pytanie najbardziej podstawowe, najbardziej fundamentalne dla chrześcijanina. I papież Benedykt XVI odpowiedział na to pytanie w ten sposób: kochać Chrystusa to w gruncie rzeczy iść drogą ośmiu błogosławieństw. Oczywiście to, co powiedział Benedykt XVI, my, jako chrześcijanie, znamy z kart Ewangelii, ale przypomnienie tego Polakom na placu, na którym odbył się pogrzeb kardynała Wyszyńskiego i na którym również Jan Paweł II przebywał jako pielgrzym pokoju - przypomnienie tego Polakom tutaj w Warszawie, uważam za bardzo ważny drogowskaz dla naszego życia.

Biskup TADEUSZ PIERONEK: - Prawd wiary nie można traktować wybiórczo i w sposób, w jaki się nam podoba - to główne przesłanie homilii papieża Benedykta XVI, wygłoszonej podczas mszy na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Papież, mówiąc o Ewangelii i tradycji Kościoła, powiedział, że podobnie jak w minionych wiekach, i dziś są osoby lub środowiska, które odchodząc od tej tradycji, chciałyby zafałszować słowo Chrystusa i usunąć z Ewangelii prawdy, według nich, zbyt niewygodne dla współczesnego człowieka. Usiłuje się stworzyć wrażenie, że wszystko jest względne, że również prawdy wiary zależą od sytuacji historycznej i ludzkiej oceny. Papież wskazał wyraźnie, że chrześcijaństwo bez Chrystusa jest niezrozumiałe, bo wszystko opiera się na jego osobie i jego nauce. Ze słów papieża wynika także, że miłość do Chrystusa jest niemożliwa bez odrzucenia tego, co jest wbrew tej nauce i wbrew przekazowi, jaki Chrystus ze sobą przyniósł. Jeżeli wybieramy, przebieramy, uważamy, że jedna prawda jest dobra, inna jest zła, jedna zasada moralna nam się podoba, a inna nie - to jest właśnie relatywizm. Wiara jest pełna i prawdziwa dopiero wówczas, kiedy na co dzień weryfikujemy, czy jej prawdy są realizowana w naszym życiu.