Dni, a może nawet godziny Paulo Sousy na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski wydają się policzone. O ile piątkowe doniesienia, że brazylijskie kluby są zainteresowane Portugalczykiem można było brać z przymrużeniem oka, o tyle niedzielna informacja prezesa PZPN Cezarego Kuleszy rozwiała wszelkie wątpliwości.
- Dziś zostałem poinformowany przez Paulo Sousę, że chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z PZPN z powodu oferty z innego klubu. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera. Dlatego stanowczo odmówiłem - napisał na Twitterze.
Brazylijski dziennikarz Venê Casagrande z serwisu "Jornal O Dia" donosi, że władze Flamengo i Sousa podpisali już kontrakt. Szkoleniowiec przybędzie do Brazylii ze swoimi sześcioma asystentami, z którymi współpracował w reprezentacji Polski. W Rio de Janeiro cała ekipa ma stawić się na początku 2022 r.
Sęk w tym, że Sousa wciąż ma ważną umowę z PZPN. Ta obowiązuje do końca eliminacji mistrzostw świata, a nawet - jeśli Biało-Czerwoni przeszliby baraże - do końca udziału w listopadowo-grudniowym mundialu. Kulesza i spółka nie zamierzają ułatwiać sprawy Portugalczykowi, będą domagać się odszkodowania.
To z kolei jest gotowy pokryć 51-letni szkoleniowiec. Tak przynajmniej wynika z informacji portugalskiej telewizji "RTP", które przytacza Interia. Sousa, by przedwcześnie rozwiązać umowę, z własnej kieszeni ma zapłacić 300 tys. euro.
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
- Lewandowski i jego rok 2021 w liczbach. Rekordowy, mimo kontuzji!
- Zwolniona z klubu piłkarka zarabia w serwisie dla dorosłych
- Najlepiej zarabiający trenerzy na świecie [TOP 10]
- Najwyżej wyceniani polscy piłkarze. Matty Cash w górnej połówce TOP 10
- Reprezentacja Anglii WAGs, czyli partnerki rywali Polaków
- Budżety klubów PKO Ekstraklasy. Fundusze nie odzwierciedlają miejsca w tabeli
