Mężczyzna pokazywał dzieciom m.in. materiały pornograficzne i współżył z nimi, 16 lipca skończył odsiadywać wyrok i wyszedł na wolność.
Ale ponieważ biegli stwierdzili, że nie rozumie on swoich czynów, może stanowić zagrożenie i niewykluczone, że jest w stanie mścić się na dzieciach, dyrektor rzeszowskiego więzienia na Załężu skierował do sądu wniosek o objęcie go tzw. ustawą o bestiach. Umożliwia ona umieszczenie w zamkniętym ośrodku w Gostyninie.
Tyle, że posiedzenie w tej sprawie nadal się nie odbyło. I prędko się nie odbędzie, bo mężczyzna wysyła do sądu zażalenia, skargi i wnioski. Pierwszy dotyczył wyłączenia wszystkich sędziów sądu okręgowego. Z powodu domniemania, że nie są bezstronni. Został oddalony zarówno przez „okręgówkę”, jak i „apelację”, czyli sąd wyższej instancji.
Ale nawet prawomocna decyzja w tej sprawie nie powstrzymała mężczyzny przed złożeniem kolejnego wniosku. Tym razem o wyłączenie wszystkich sędziów Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Pismo za pośrednictwem pełnomocnika mężczyzny z urzędu trafiło do sądu w środę. Będzie rozpatrywać je Sąd Najwyższy. Jeżeli uzna je za zasadne sprawa może trafić do sądu np. z innego regionu.
- Dla sędziów oznacza to, że muszą złożyć u prezesa sądu oświadczenia, w których określą, czy znają sprawcę i powody, dla których prosi o to, by dani sędziowie nie rozpoznawali jego sprawy - tłumaczy sędzia Roman Skrzypek, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. - To nie tylko korzystanie z uprawnień, ale nawet nadużywanie uprawnień, bo przecież można było złożyć wniosek o wyłączenie sędziów z jednego składu orzekającego w tej sprawie, a nie wszystkich sędziów sądu - kwituje.
Sam przeciąga postępowanie?
Tym bardziej, że nie ma uzasadnionych podstaw do tego, by podejrzewać rzeszowskich sędziów o stronniczość.
Ponadto Mariusz C. jednocześnie składa skargi na przewlekłość postępowania. Tymczasem termin rozprawy nie może zostać wyznaczony dopóki wszystkie podobne wnioski nie zostaną rozpatrzone.
Kolejny, nad którym musi się jeszcze pochylić sąd dotyczy ustanowienia tzw. zabezpieczenia. Bo decyzją sądu pedofil musi między innymi stawiać się w określonym czasie na komendzie i każdorazowo informować o zmianie swojego miejsca pobytu. I na tę decyzję Mariusz C. złożył zażalenie, które będzie rozpatrywał sąd. Kiedy? Na razie nie wiadomo.
Mężczyzna wynajmujący od kilku miesięcy mieszkanie w Rzeszowie pochodzi ze Stalowej Woli, a większość dorosłego życia spędził w więzieniu.