18 lipca 2013 roku około godziny 13 przy ul. Lubelskiej w Bydgoszczy młody mężczyzna wciągnął 10-letniego chłopca w krzaki i brutalnie zgwałcił. Kilka dni później policja udostępniła portret pamięciowy sprawcy. Gwałciciel ma około 20 lat i 175-180 cm wzrostu. Ma ciemne włosy. W dniu zdarzenia miał ubraną niebieską koszulkę z krótkim rękawem i dżinsy.
Ustalają
Portret pamięciowy człowieka, który dokonał tej brutalnej napaści w jednej chwili obiegło nie tylko całą Bydgoszcz, ale i całą Polskę. W mediach aż wrzało. Tysiące użytkowników Facebooka udostępniło wizerunek pedofila na tym najpopularniejszym portalu społecznościowym. Podobnie zareagowali użytkownicy Twittera. Policja wciąż prowadzi działania zmierzające do schwytania sprawcy. Niestety - na razie bezskutecznie.
- Pracujemy, ustalamy dokładny przebieg całego zdarzenia - mówił prokurator Włodzimierz Marszałkowski. Do sprawy zatrzymano co najmniej kilkanaście osób. Policja przewertowała dokumenty dochodzeniowe, sprawdzała, czy przypadkiem jakiś mężczyzna skazany za pedofilię nie opuścił w 2013 roku zakładu karnego. Poszukiwania gwałciciela trwają. Bez skutku. - Czekamy tylko, żeby policja złapała tego zboczeńca - mówią mieszkańcy kamienic, w pobliżu których doszło do gwałtu.
Umorzone
Śledztwo w tej sprawie umorzono z powodu niewykrycia sprawcy. Policja zastrzega, że każdej chwili może być wznowione.
To najbardziej bulwersujący przypadek pedofilii w Bydgoszczy. Ale innych dramatów nie brakuje nie brakuje.
Wyrok na Marka M. zapadł w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. W procesie - z uwagi na kwestie wrażliwe, na dobro dzieci, które padły ofiarą M. - wyłączono jawność.
Sąd nie miał wątpliwości, że jedyną karą adekwatną do czynów, jakich dopuszczał się M., jest kara 25 lat pozbawienia wolności.
- Sąd podzielił nasz wniosek i wymierzył najwyższą karę, jaką przewiduje Kodeks karny za tego typu przestępstwa - komentował Włodzimierz Marszałkowski, szef prokuratury Bydgoszcz-Południe, która przygotowała akt oskarżenia w tej sprawie.
Skazany
Zarzuty wobec Marka M. dotyczyły tylko udowodnionych jego działań od sierpnia 2015 do marca 2017 roku. Wg aktu oskarżenia - Marek M. gwałcił, kazał się dotykać lub odurzone dzieci dotykał swoim członkiem i penetrował odbyt palcami. Wszystko to filmował lub robił zdjęcia. Najpierw usypiał, a później zakuwał w kajdanki i zaklejał taśmą oczy. Kilku chłopców było w ten sposób potraktowanych wielokrotnie. Dzieci nie skarżyły się rodzicom.
Z opinii sądowo-psychiatrycznej wynikało, że Marek M. miał „zaburzenia preferencji seksualnych i skłonność do pedofilii. ” Miał bezkrytycznie podchodzić do swoich zachowań i nie wyczuwał empatii u ofiar. Był poczytalny.
Wiele przypadków
W sobotę we wrześniu 2013 roku dyżurny bydgoskiej policji otrzymał informację o niepokojącej sytuacji w pobliżu placu zabaw na Wyspie Młyńskiej. Z relacji zgłaszającego wynikało, że jedna z osób robi z ukrycia zdjęcia prawdopodobnie przebywającym w pobliżu dzieciom. Na miejsce został skierowany patrol, który zatrzymał mężczyznę ujętego przez świadków.
Policjanci zabezpieczyli mu aparat fotograficzny. 43-letni - podejrzany o pedofilię człowiek stanął przed prokuratorem. Ten przedstawił mu zarzut utrwalania i posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletnich poniżej lat 15. Mężczyznę skazano.
- Przypadków osób, które ścigamy za pedofilię jest wiele - mówi podkom. Lidia Kowalska z KWP. - Ich wizerunki są na naszej stronie internetowej.
