
Pelagia Szuflada z Radłowa skończyła 100 lat! [zdjęcia]
Pelagia Szuflada z Radłowa skończyła 100 lat. Z tej okazji dom wypełnił się gośćmi. Były kwiaty, prezenty i życzenia, w tym również od redakcji "Gazety Pomorskiej".
Pani Pelagia urodziła się 28 listopada 1917 roku w Helenowie (gmina Złotniki Kujawskie). Pochodzi z wielodzietnej rodziny. Miała sześcioro rodzeństwa. Wszyscy już odeszli z tego świata. Najstarszy brat pani Pelagii zmarł w wieku 90 lat.
Ma córkę Grażynę oraz synów Mieczysława i Czesława, wnuki Paulinę i Dominika oraz prawnuczki - Marysię i Małgosię. Od 45 lat jest wdową.
- Po wojnie w wyniku parcelacji otrzymała z mężem gospodarstwo w Wierzejewicach (gmina Janikowo). Prowadziła je do 1988 roku. Potem przeprowadziła się do Radłowa. Tutaj mieszkamy do dziś - opowiada córka Grażyna, która opiekuje się mamą.
Czasu na świętowanie w domu pani Pelagii nigdy za wiele nie było. - Mama zawsze dużo i ciężko pracowała - wspomina pani Grażyna. Gdy pytamy ją o receptę na długowieczność, bez wahania odpowiada: uśmiech, pogoda ducha, no i niezwykła pracowitość. - Chyba wszystko to co złego siedziało w organizmie, spaliła przez ciężką pracę - komentuje. Szczęścia też miała sporo. Bo jak wspomina rodzina, często notowała bolesne upadki, zawsze wychodziła z nich cało.
Do dziś lubi długie rozmowy z rodziną. Chętnie spędza też czas przed telewizorem. Uwielbia "Milionerów", "Annę Marię Wesołowską", "Sąd", "Jaka to melodia" i serial "Klan". Polityki w telewizji nie lubi. - I tak to się beze mnie dzieje - komentuje pani Pelagia.
A upodobania kulinarne? - Mama lubi dobrze zjeść - podkreśla pani Grażyna. - Lubi smażone mięso. Dobrze, gdy jest tłuste. Chętnie widzi na stole golonkę. Wskazany jest również boczek. To, co nam się wydaje niezdrowe, jej najwidoczniej służy - wyznaje z uśmiechem pani Grażyna. Uwielbia hamburgery serwowane przez wnuka Dominika. Czasami ma ochotę na coś, czym zaskakuje nawet najbliższych. W niedzielę zażyczyła sobie kaszankę.
Z okazji setnych urodzin jej dom wypełnił się gośćmi. Była najbliższa rodzina, a także przewodnicząca Rady Seniorów Eleonora Kapczyńska, kierownik KRUS w Inowrocławiu Katarzyna Śmiełowska, kierownik USC Elżbieta Szymborska, przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Joachimiak i burmistrz Wiesław Kończal.
- Życzę pani dużo zdrowia i niekończącego się optymizmu. Życzę pani i sobie również, byśmy w przyszłym roku i w kolejnych latach znowu się spotkali, na kolejnych jubileuszach - mówił Wiesław Kończal.
Były kwiaty, prezenty i życzenia. Było też gromkie "sto lat", które już w trakcie śpiewania sprostowano życząc pani Pelagii "dwieście lat".

Pelagia Szuflada z Radłowa skończyła 100 lat! [zdjęcia]
Pelagia Szuflada z Radłowa skończyła 100 lat. Z tej okazji dom wypełnił się gośćmi. Były kwiaty, prezenty i życzenia, w tym również od redakcji "Gazety Pomorskiej".
Pani Pelagia urodziła się 28 listopada 1917 roku w Helenowie (gmina Złotniki Kujawskie). Pochodzi z wielodzietnej rodziny. Miała sześcioro rodzeństwa. Wszyscy już odeszli z tego świata. Najstarszy brat pani Pelagii zmarł w wieku 90 lat.
Ma córkę Grażynę oraz synów Mieczysława i Czesława, wnuki Paulinę i Dominika oraz prawnuczki - Marysię i Małgosię. Od 45 lat jest wdową.
- Po wojnie w wyniku parcelacji otrzymała z mężem gospodarstwo w Wierzejewicach (gmina Janikowo). Prowadziła je do 1988 roku. Potem przeprowadziła się do Radłowa. Tutaj mieszkamy do dziś - opowiada córka Grażyna, która opiekuje się mamą.
Czasu na świętowanie w domu pani Pelagii nigdy za wiele nie było. - Mama zawsze dużo i ciężko pracowała - wspomina pani Grażyna. Gdy pytamy ją o receptę na długowieczność, bez wahania odpowiada: uśmiech, pogoda ducha, no i niezwykła pracowitość. - Chyba wszystko to co złego siedziało w organizmie, spaliła przez ciężką pracę - komentuje. Szczęścia też miała sporo. Bo jak wspomina rodzina, często notowała bolesne upadki, zawsze wychodziła z nich cało.
Do dziś lubi długie rozmowy z rodziną. Chętnie spędza też czas przed telewizorem. Uwielbia "Milionerów", "Annę Marię Wesołowską", "Sąd", "Jaka to melodia" i serial "Klan". Polityki w telewizji nie lubi. - I tak to się beze mnie dzieje - komentuje pani Pelagia.
A upodobania kulinarne? - Mama lubi dobrze zjeść - podkreśla pani Grażyna. - Lubi smażone mięso. Dobrze, gdy jest tłuste. Chętnie widzi na stole golonkę. Wskazany jest również boczek. To, co nam się wydaje niezdrowe, jej najwidoczniej służy - wyznaje z uśmiechem pani Grażyna. Uwielbia hamburgery serwowane przez wnuka Dominika. Czasami ma ochotę na coś, czym zaskakuje nawet najbliższych. W niedzielę zażyczyła sobie kaszankę.
Z okazji setnych urodzin jej dom wypełnił się gośćmi. Była najbliższa rodzina, a także przewodnicząca Rady Seniorów Eleonora Kapczyńska, kierownik KRUS w Inowrocławiu Katarzyna Śmiełowska, kierownik USC Elżbieta Szymborska, przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Joachimiak i burmistrz Wiesław Kończal.
- Życzę pani dużo zdrowia i niekończącego się optymizmu. Życzę pani i sobie również, byśmy w przyszłym roku i w kolejnych latach znowu się spotkali, na kolejnych jubileuszach - mówił Wiesław Kończal.
Były kwiaty, prezenty i życzenia. Było też gromkie "sto lat", które już w trakcie śpiewania sprostowano życząc pani Pelagii "dwieście lat".

Pelagia Szuflada z Radłowa skończyła 100 lat! [zdjęcia]
Pelagia Szuflada z Radłowa skończyła 100 lat. Z tej okazji dom wypełnił się gośćmi. Były kwiaty, prezenty i życzenia, w tym również od redakcji "Gazety Pomorskiej".
Pani Pelagia urodziła się 28 listopada 1917 roku w Helenowie (gmina Złotniki Kujawskie). Pochodzi z wielodzietnej rodziny. Miała sześcioro rodzeństwa. Wszyscy już odeszli z tego świata. Najstarszy brat pani Pelagii zmarł w wieku 90 lat.
Ma córkę Grażynę oraz synów Mieczysława i Czesława, wnuki Paulinę i Dominika oraz prawnuczki - Marysię i Małgosię. Od 45 lat jest wdową.
- Po wojnie w wyniku parcelacji otrzymała z mężem gospodarstwo w Wierzejewicach (gmina Janikowo). Prowadziła je do 1988 roku. Potem przeprowadziła się do Radłowa. Tutaj mieszkamy do dziś - opowiada córka Grażyna, która opiekuje się mamą.
Czasu na świętowanie w domu pani Pelagii nigdy za wiele nie było. - Mama zawsze dużo i ciężko pracowała - wspomina pani Grażyna. Gdy pytamy ją o receptę na długowieczność, bez wahania odpowiada: uśmiech, pogoda ducha, no i niezwykła pracowitość. - Chyba wszystko to co złego siedziało w organizmie, spaliła przez ciężką pracę - komentuje. Szczęścia też miała sporo. Bo jak wspomina rodzina, często notowała bolesne upadki, zawsze wychodziła z nich cało.
Do dziś lubi długie rozmowy z rodziną. Chętnie spędza też czas przed telewizorem. Uwielbia "Milionerów", "Annę Marię Wesołowską", "Sąd", "Jaka to melodia" i serial "Klan". Polityki w telewizji nie lubi. - I tak to się beze mnie dzieje - komentuje pani Pelagia.
A upodobania kulinarne? - Mama lubi dobrze zjeść - podkreśla pani Grażyna. - Lubi smażone mięso. Dobrze, gdy jest tłuste. Chętnie widzi na stole golonkę. Wskazany jest również boczek. To, co nam się wydaje niezdrowe, jej najwidoczniej służy - wyznaje z uśmiechem pani Grażyna. Uwielbia hamburgery serwowane przez wnuka Dominika. Czasami ma ochotę na coś, czym zaskakuje nawet najbliższych. W niedzielę zażyczyła sobie kaszankę.
Z okazji setnych urodzin jej dom wypełnił się gośćmi. Była najbliższa rodzina, a także przewodnicząca Rady Seniorów Eleonora Kapczyńska, kierownik KRUS w Inowrocławiu Katarzyna Śmiełowska, kierownik USC Elżbieta Szymborska, przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Joachimiak i burmistrz Wiesław Kończal.
- Życzę pani dużo zdrowia i niekończącego się optymizmu. Życzę pani i sobie również, byśmy w przyszłym roku i w kolejnych latach znowu się spotkali, na kolejnych jubileuszach - mówił Wiesław Kończal.
Były kwiaty, prezenty i życzenia. Było też gromkie "sto lat", które już w trakcie śpiewania sprostowano życząc pani Pelagii "dwieście lat".

Pelagia Szuflada z Radłowa skończyła 100 lat! [zdjęcia]
Pelagia Szuflada z Radłowa skończyła 100 lat. Z tej okazji dom wypełnił się gośćmi. Były kwiaty, prezenty i życzenia, w tym również od redakcji "Gazety Pomorskiej".
Pani Pelagia urodziła się 28 listopada 1917 roku w Helenowie (gmina Złotniki Kujawskie). Pochodzi z wielodzietnej rodziny. Miała sześcioro rodzeństwa. Wszyscy już odeszli z tego świata. Najstarszy brat pani Pelagii zmarł w wieku 90 lat.
Ma córkę Grażynę oraz synów Mieczysława i Czesława, wnuki Paulinę i Dominika oraz prawnuczki - Marysię i Małgosię. Od 45 lat jest wdową.
- Po wojnie w wyniku parcelacji otrzymała z mężem gospodarstwo w Wierzejewicach (gmina Janikowo). Prowadziła je do 1988 roku. Potem przeprowadziła się do Radłowa. Tutaj mieszkamy do dziś - opowiada córka Grażyna, która opiekuje się mamą.
Czasu na świętowanie w domu pani Pelagii nigdy za wiele nie było. - Mama zawsze dużo i ciężko pracowała - wspomina pani Grażyna. Gdy pytamy ją o receptę na długowieczność, bez wahania odpowiada: uśmiech, pogoda ducha, no i niezwykła pracowitość. - Chyba wszystko to co złego siedziało w organizmie, spaliła przez ciężką pracę - komentuje. Szczęścia też miała sporo. Bo jak wspomina rodzina, często notowała bolesne upadki, zawsze wychodziła z nich cało.
Do dziś lubi długie rozmowy z rodziną. Chętnie spędza też czas przed telewizorem. Uwielbia "Milionerów", "Annę Marię Wesołowską", "Sąd", "Jaka to melodia" i serial "Klan". Polityki w telewizji nie lubi. - I tak to się beze mnie dzieje - komentuje pani Pelagia.
A upodobania kulinarne? - Mama lubi dobrze zjeść - podkreśla pani Grażyna. - Lubi smażone mięso. Dobrze, gdy jest tłuste. Chętnie widzi na stole golonkę. Wskazany jest również boczek. To, co nam się wydaje niezdrowe, jej najwidoczniej służy - wyznaje z uśmiechem pani Grażyna. Uwielbia hamburgery serwowane przez wnuka Dominika. Czasami ma ochotę na coś, czym zaskakuje nawet najbliższych. W niedzielę zażyczyła sobie kaszankę.
Z okazji setnych urodzin jej dom wypełnił się gośćmi. Była najbliższa rodzina, a także przewodnicząca Rady Seniorów Eleonora Kapczyńska, kierownik KRUS w Inowrocławiu Katarzyna Śmiełowska, kierownik USC Elżbieta Szymborska, przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Joachimiak i burmistrz Wiesław Kończal.
- Życzę pani dużo zdrowia i niekończącego się optymizmu. Życzę pani i sobie również, byśmy w przyszłym roku i w kolejnych latach znowu się spotkali, na kolejnych jubileuszach - mówił Wiesław Kończal.
Były kwiaty, prezenty i życzenia. Było też gromkie "sto lat", które już w trakcie śpiewania sprostowano życząc pani Pelagii "dwieście lat".