Urząd Miasta w Łodzi zlecił badania, których wyniki pokazały podejrzenie koronawirusa u prawie pół tysiąca pracowników miejscowych żłobków i przedszkoli. Po tych doniesieniach burmistrz Sępólna chciał takie testy immunologiczne wykonać wśród pracowników żłobków, przedszkoli i szkół podstawowych klas 1-3. Okazuje się jednak, że personel nie zostanie zbadany.
- Podczas konferencji z wojewodą kujawsko-pomorskim wojewódzki inspektor sanitarny wydał wytyczne, że nie zaleca się testować kadry, która wróci do pracy. Padł argument, że wykonuje się testy tylko na osobach z objawami i podejrzeniem koronawirusa - wyjaśnia burmistrz Waldemar Stupałkowski.
Zobacz też:
Czy personel sępoleńskich placówek oświatowych przejdzie testy pod kątem koronawirusa?
Za prywatne testy, które dałyby wiarygodny wynik gmina musiałaby zapłacić minimum 15 tys. dla ok. 150 osób. - Jeden taki test, którego wynik można uznać za wiarygodny kosztuje 400-500 zł. Te mniej wiarygodne są tańsze, ich cena to przynajmniej 100 zł - wylicza Stupałkowski.
Władze gminy zrezygnowały zatem z takich badań.
