
Niels Kristian Iversen - z Torunia do Gorzowa
Duńczyk ma za sobą dwa nieudane lata w Toruniu, a przecież z tak wielkimi nadziejami przenosił się na Motoarenę z Gorzowa. Teraz ma wrócić, o ile gorzowianie wygrają baraże z Ostrovią. W środowisku słychać, że Iversen jest zdeterminowany i nawet nie rozpatruje innych ofert. Może i racja, bo na torze w Gorzowie zaliczył zdecydowanie swoje najlepsze sezony w ekstralidze.

Jason Doyle - z Torunia do Częstochowy
Chyba najciekawszy kąsek na transferowym rynku, którego jednak ocenę definiuje także ważny kontrakt w Toruniu. Dlatego Australijczyk może podpisać tylko roczny kontrakt z nowym klubem i zostanie wypożyczony. Na taki wariant zdecydowali się w Częstochowie, gdzie zaoferowali byłemu mistrzowi świata kontrakt w granicach 2 mln zł. Co ciekawe, wcześniej Doyle dogadał się w Lublinie, ale po kilku dniach odezwał się znowu i zażądał 20-procentowej podwyżki. Działacze Motoru zakończyli wtedy negocjacje.

Antonio Lindbaeck - z Grudziądza do Zielonej Góry
Ostatnie sezony w MrGarden GKM był przeciętne, Szwed wciąż na ekstralidze nie jest w stanie pokazać pełni swojego talentu. Kolejną szansę może dostać w Zielonej Górze. Falubazowi nie wyszło zagrana va banque i nie wyciągnął z Leszna Emila Sajfutdinowa. Zalepić dziurę po Pedersenie może już tylko Lindbaeckiem lub Zagarem. Słychać jednak, że Adam Skórnicki jest zwolennikiem szwedzkiego kierunku.

Peter Kildemand - z Gorzowa do Łodzi
Doświadczony Duńczyk chyba na razie zakończył karierę w PGE Ekstralidze. W Gorzowie wiązano z nim spore nadzieje, ale zawiódł po raz kolejny. Średnia 0,97 jest słabsza m.in. od Marcina Turowskiego czy Przemysława Liszki. Kildemand wybiera teraz klub w I lidze, najbliżej mu w tej chwili do Orła Łódź.