- Co najmniej trzy razy nasza koleżanka była świadkiem takiego procederu - mówi Janina Jachiewicz, która od lat pomaga bezdomnym zwierzętom. - Nieznani mężczyźni pojawiają się rano na Rynku Staromiejskim, wabią ptaki, a później wyłapują i żywe ładują do plecaków.
Ptasie kundle
Według Zdzisława Zarębskiego z toruńskiego koła Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych złodziejom nie chodzi o podkradanie gołębi do hodowli.
- To są gołębie "niezrzeszone", typowe miejskie ptaki, które w hodowli są bezwartościowe - _mówi Zarębski. - Od czasu do czasów pojawiają się w tym stadzie pojedyncze sztuki z lotów, ale są to sporadyczne przypadki. Nasze gołębie łatwo rozpoznać po obrączkach na łapce ptaka. _
Komu zatem potrzebne są "ptasie kundle" ? Kamila Tietz i Ewa Jula, które zajmują się bezdomnymi zwierzętami mają złe przeczucia.
Złe przeczucia
- Sądzimy, że kradną je bezdomni, którym ptaki zasmakowały. Boli nas zwłaszcza to, że ptaki traktowane są w tak barbarzyński sposób. Ktoś powinien na to zareagować. To przecież zwierzęta bardzo lubiane przez torunian i atrakcja dla turystów. Często stykamy się z przypadkami dręczenia gołębi, widujemy ptaki z łapkami powiązanymi żyłką, ale z takim barbarzyństwem zetknęłyśmy się po raz pierwszy.
W tym roku wcześniej
Zdziwiony nie jest natomiast Wojciech Muża, sekretarz generalny Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
- Podobne zdarzenia mają miejsce każdego roku i to w różnych miejscach w Polsce. Odnotowaliśmy je zarówno w Warszawie, jak i w Toruniu czy w Sopocie. Dziwi mnie tylko, że sezon "polowań" rozpoczął się tak wcześnie. Zwykle amatorzy gołębiego czy łabędziego mięsa zaczynają się uaktywniać po ostrych mrozach - mówi.
Wojciech Muża przypomina, że zarówno gołębie, jak i łabędzie oraz wróble objęte zostały ochroną prawną. Traktowanie ich jako zwierzyny łownej jest więc nie tylko kłusownictwem, ale i naruszeniem ustawy o ochronie przyrody.
Na porywaczy gołębi nie zwrócili uwagi policjanci monitorujący toruńską Starówkę. - Nie przyglądaliśmy się pod tym kątem osobom dokarmiającym gołębie, ale teraz zwrócimy uwagę na taki proceder, zwłaszcza na Rynku Staromiejskim - deklaruje podinspektor Andrzej Robuszak, szef sztabu zajmującego się monitoringiem miasta.__