Program adresowany był do zadłużonych mieszkańców budynków komunalnych. Władze miasta w ten sposób chciały pomóc włocławianom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej i materialnej, którzy, mimo że korzystają ze wsparcia Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku, regularnie nie płacili czynszu i narobili sobie zaległości. AZK zaprosiła na spotkanie w sprawie możliwości odpracowania długu 79 mieszkańców, ale tylko 40 stawiło się. Potem były rozmowy. I 22 osoby wstępnie wyraziły zgodę na uczestnictwo w programie, czyli na pracę i przekazywanie części zarobionych pieniędzy na konto AZK.
Ostatecznie z możliwości odpracowywania długu skorzystało 16 dłużników. Od 1 września pracują w takich w instytucjach, jak: Dom Pomocy Społecznej przy ul. Nowomiejskiej, Miejska Jadłodajnia, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, Miejski Zarząd Usług Komunalnych i Dróg, Miejski Zespół Żłobków, Ośrodek Sportu i Rekreacji, Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza „Maluch”. I sprawdzają się. Zakres wykonywanych prac? Od pomocy w kuchni przez sprzątanie, do robót budowlanych.
Zaginął Michał Marcinkowski z Janikowa. Czy ktoś go widział?
Dlaczego nie jest zatrudnionych 20 osób, jak wcześniej planowano? Jak się dowiedzieliśmy, dwie osoby na początku zrezygnowały. Czy poniosą tego konsekwencje? - Owszem, nie mają już statusu bezrobotnych - mówi Piotr Grudziński, dyrektor MOPR. Ale też były przypadki, że pracodawcy rezygnowali z zatrudnienia. Powód? Brak zaświadczeń lekarskich.
Pracujący zadeklarowali przekazanie ze swego wynagrodzenia na rzecz AZK co najmniej 50 procent. Ale są i tacy, którzy zdecydowali się na oddanie pensji w 100- lub w 80-procentach. Program ma być kontynuowany w przyszłym roku. - Chcielibyśmy zatrudnić wtedy 70 osób - mówi Barbara Moraczewska, zastępca prezydenta do spraw społecznych.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju. Zobacz nasz program wideo!
w24 studio