Pierwszy Hercules wylądował w Powidzu (foto)

(fot. Infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński)

Zaraz po uroczystym powitaniu w Powidzu Hercules nie trafi do hangaru, ale stanie w pobliżu płyty lotniska, ponieważ wojsko odpowiedniego hangaru po prostu nie ma, nie zdążyło go wybudować. Hangar ma stanąć dopiero za kilkanaście miesięcy. Poślizg w budowie tłumaczony jest przeciągającymi się procedurami przetargowymi.
Hercules zostanie na razie wprowadzony do przenośnego hangaru, przystosowanego specjalnie dla samolotów Hercules C-130. Będzie on rozłożony do czerwca 2009 r.

Opóźnienia można było uniknąć, ale nasze wojsko zapomniało, że do postawienia polowego hangaru potrzebne jest pozwolenie na budowę.

To z pewnością nie jedyny problem, jaki przysporzą nam wszystkie Herculesy. Główną przyczyną jest ich wiek. Maszyny dostarczone przez Amerykanów mają niemal 40 lat, (pochodzą z 1970 roku). Siły Powietrzne zaś informują, że mają służyć w polskim wojsku przez co najmniej 20 lat.

(fot. fot. Maciej Kałdowski)

Maszyny będą wykorzystywane do obsługi polskich misji wojskowych, m.in. do przewozu żołnierzy (Hercules jest w stanie dolecieć do Afganistanu bez międzylądowania).

Do 2006 roku wyprodukowano ponad 2260 Herculesów w 40 wersjach. Latają one w barwach sił zbrojnych ponad 50 krajów.

Polacy też mają już z pewne doświadczenia a Herculesami. W 2008 roku Mariusz Pudzianowski podczas mistrzostw świata strongmanów, musiał przeciągnąć Herculesa C130 o masie 40 ton. Wyczyn ten tak bardzo go wykończył, że zemdlał i potrzebna była mu maska tlenowa.