Olimpia Grudziądz - Cracovia
Pod wodzą trenera Ryszarda Tarasiewicza bydgoski zespół znów wkroczył na zwycięską ścieżkę. Jednak wygrane nad Okocimskim Brzesko i Wartą Poznań, przy całym szacunku dla rywali, były pewnikiem. Teraz poprzeczka idzie mocno w górę.
Po fatalnej serii w kwietniu i stracie wielu punktów, w meczach z Okocimskim i Wartą, niebiesko-czarni nie mogli pozwolić sobie na wpadki. W obu przypadkach zrobili to, co do nich należało czyli zgarnęli po 3 punkty. Chociaż można mieć pretensje za styl, to jednak swój cel osiągnęli, a zwycięzców się przecież nie sądzi. Dalej są w grze o awans i w zasadzie teraz wszystko zależy tylko od nich. Zwycięstwa zapewnią upragnioną przez wszystkich promocję.
"Pasy" na początek
Gdzie bilety?
Bilety na mecz Cracovią do nabycia w kasach przy stadionie we wtorekod godz. 15 do 19. W dniu meczu od 11. Oprócz tego wejściówki można nabyć w restauracji Mc'Donalds przy Placu Wolności we wtorek od 15 do 20.
Od środowego meczu z Cracovią bydgoszczanie zaczynają potyczki z drużynami teoretycznie wyższego formatu niż poprzedni rywale. Poziom trudności wzrasta, ale z drugiej strony łatwiej się motywować na takie spotkania.
- Chcemy wywalczyć trzy punkty i zrewanżować się Cracovii za porażkę z jesieni - zapewnia Jakub Wójcicki, skrzydłowy Zawiszy. - Nie zasłużyliśmy wtedy na przegraną 1:3. Byliśmy równorzędnym partnerem dla rywala. Walczyliśmy o remis, a ostatnią bramkę straciliśmy w doliczonym czasie po kontrze, jak desperacko rzuciliśmy się do odrabiania strat. Dokładnie wiemy jak ważny jest ten mecz i nie trzeba nas specjalnie motywować - zapewnia.
Terminarz nie sprzyja
Zawiszanie mają najtrudniejszy kalendarz ze wszystkich liczących się w walce o awans. W ciągu 10 dni rozegrają 4 mecze. Niezwykle ważne w tym czasie będą odnowa biologiczna i regeneracja.
Bydgoscy piłkarze jeszcze w niedzielę po przyjeździe z Poznania mieli odnowę, a w poniedziałek odbył się trening regeneracyjny. We wtorek przewidziany jest tylko krótki trening przed południem. Jak zapewnia sztab trenerski, ze zdrowiem w zespole jest wszystko w porządku. Nikt nie narzeka na urazy i kontuzje. Sytuacja kadrowa nawet się poprawia, ponieważ po długim czasie w meczu zagrał Rafał Leśniewski. Napastnik, który zmaga się z mięśniami brzucha, wystąpił w rezerwach. To dobra wiadomość dla trenera Tarasiewicza, ponieważ do tej pory Paweł Abbott, był jedynym nominalnym napastnikiem w zespole.
Podwójny prezent
ODWIEDZAJ POMORSKA.PL
Na www.pomorska.pl także jutro informacje z obozu Zawiszy. Zapraszamy także do śledzenia naszej relacji na żywo ze środowego spotkania.
Abbott także wrócił do formy i skuteczności. W dwóch ostatnich meczach strzelał gole, a dla napastnika nie ma nic ważniejszego niż regularność w trafianiu do bramki. Zdobywając gola z Wartą, zrobił sobie podwójny prezent na urodziny. Uhonorował swój jubileusz, a na dodatek jego trafienie zapewniło niezwykle ważne trzy punkty.
Czytaj e-wydanie »