W poniedziałek wieczorem po alei królowej Jadwigi błąkał się pies. Zadbany, miał na sobie szelki.
Zdezorientowany psiak blokował pas ruchu. Kierowcy próbowali go zaprowadzić na pobocze. Niestety, zwierzę reagowało agresywnie. Musiała interweniować straż miejska. Strażnicy zatrzymali psa. Niestety, nie dał do siebie dojść, spokojnie leżał na ulicy do przyjazdy pracownika schroniska. Siłą psa doprowadzono do samochodu. Zabrano go na ulicę Przemysłową. Na szczęście szybko znalazła się właścicielka psiaka, która odebrała go ze schroniska.
- Pies uciekł podczas spaceru w lesie - mówi Joanna Zygadło z włocławskiego schroniska. - Puścił się za zwierzyną leśną. Na szczęście jest już bezpieczny w domu.
Przeczytaj także: Mama była umazana krwią. Rozwścieczony amstaf zagryzł naszego psa na oczach pijanego właściciela
Ten pies też uciekł
Mniej szczęścia miał czworonóg, który tego samego dnia uciekł z podwórka przy domu, gdzie mieszka jego właściciel. Efekt eskapady był tragiczny. Pies zginął na ulicy Kaliskiej. - Moja dziewczyna jechała właśnie tym autobusem, pod który wpadł pies - mówi pan Przemysław (nazwisko znane redakcji). - Pracuję niedaleko i pobiegłem na miejsce zdarzenia. Myślałem, że pies jeszcze żyje, szukałem pomocy w pobliskiej lecznicy, ale niestety, na pomoc było już za późno.
- Badamy tę kolizję dwutorowo - mówi Małgorzata Marczak, rzeczniczka prasowa Ko-medy Miejskiej Policji we Włocławku. - Przede wszystkim chcemy wyjaśnić okoliczności zdarzenia, ale prewencyjnie ustalamy też, czy właściciel psa zapewnił mu odpowiednią opiekę. Nie jest wykluczone, że jeśli tego obowiązku nie dopełnił, może być pociągnięty do odpowiedzialności. Na razie jednak za wcześnie na jakiekolwiek tego typu rozwiązania.
Wtargnął na jezdnię
Kierowca MPK, jak mówi Małgorzata Marczak, nie ponosi odpowiedzialności za tę kolizję. Natomiast pies mógł swoim wtargnięciem spowodować zagrożenie w ruchu drogowym.
- Mamy też informacje od świadków, że kierowca nie zatrzymał się na miejscu zdarzenia i nie zawiadomił odpowiednich służb - mówi rzeczniczka. - Dla nas istotnym wątkiem jest jednak zagrożenie, jakie spowodował czworonóg bez opieki.
Właściciele psów nie powinni zapominać o tym, że mają obowiązek pieczy nad nimi, tymczasem w ostatnich dniach coraz więcej czworonogów biega luzem po ulicach naszego miasta. Strażnicy miejscy od początku roku otrzymali ponad 140 zgłoszeń od zaniepokojonych tym mieszkańców.
Sprawa ma też inny wymiar, którym zainteresowane jest Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami we Włocławku. Zwierzę ginie na ulicy i i co dalej? Jakie służby są odpowiedzialne za działania w takiej sytuacji? Do tematu wrócimy.
Czytaj e-wydanie »