https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pies uratował życie mieszkańców kamienicy w Mogilnie

Całkowicie spalił się dach i poddasze domu
Całkowicie spalił się dach i poddasze domu Agnieszka Nawrocka
Zdaniem lokatorów kamienicy, która spłonęła wczoraj w Mogilnie to pies ich uratował. Obudził właścicieli i zobaczyli ogień.

- Życie uratował nam pies, Bobi. To on zaalarmował właścicieli, chciał wyjść. Potem bał się wyskoczyć przez okno. Wynieśli go strażacy, ale nie żyje. On nas uratował - opowiadają lokatorzy domu przy ulicy Konopnickiej.

Przypomnijmy, że ogień pojawił się nad ranem we wtorek, na poddaszu budynku. Lokatorzy mieszkający na piętrze ratowali się skacząc z okien. Całkowitemu spaleniu uległ dach, poddasze oraz część piętra w budynku wielorodzinnym. Okoliczności powstania pożaru wyjaśniają policjanci z Mogilna. Na razie mówią, że prawdopodobną przyczyną zaprószenia ognia była nieszczelność przewodu kominowego.

Świadkowie pożaru są wstrząśnięci. Opowiadają, że malutkie dzieci ratowano, opuszczając je z okienka na piętrze domu. To cud, że nikt nie doznał poważnych obrażeń. Schronienia pogorzelcom jeszcze nad ranem udzielili mieszkający obok sąsiedzi.
Tuż po zdarzeniu pomoc zorganizowała także gmina Mogilno.

Kamienica, która się spaliła jest własnością prywatną. Poszkodowani to lokatorzy, w sumie pięć rodzin. Jak mówi burmistrz Duszyński dla wszystkich zorganizowano mieszkania zastępcze. Nikt nie zostanie bez pomocy na święta. Opieka społeczna organizuje także pomoc materialną. Jeszcze wczoraj rodziny dostały tapczany, pracownice MOPS kupiły także niezbędną odzież i artykuły pierwszej potrzeby. Niewiele rzeczy z mieszkań w kamienicy nadaje się do użytku. To co nie spłonęło, zalała woda, którą gaszono ogień. Mieszkańcy, których spotkaliśmy w spalonym domu są zdruzgotani. Ze stropów leci woda, wszystko jest zniszczone.

Pożar wybuchł przed godz. 4.00 w budynku wielorodzinnym przy ul. Konopnickiej w Mogilnie.Z płonącego budynku ewakuowano w sumie piętnaście osób, lokatorów mieszkań. Trójka dzieci i ich mama trafili do szpitala, szybko jednak zostali wypisani, nic im się nie stało. Poszkodowany został podczas akcji strażak, ale opatrzono go na miejscu. Do szpitala trafiła jedna z mieszkanek domu, która ma poparzenia pierwszego stopnia.Na miejscu działało osiem zastępów SP.Kamienica jest własnością prywatną, nie nadaje się do zamieszkania. Pogorzelcami zajęli się pracownicy gminy.

Pożar budynku w Mogilnie. Wśród poszkodowanych dzieci oraz r...

- Jestem załamana. Trzynaście lat temu też się paliłam, też przed świętami, przed Bożym Narodzeniem... - mówi nam jedna z lokatorek.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nie do wiary

ratowałbym. swoją i czyjąś. a wiesz skąd to wiem? bo to przeżyłem. i wyciągnąłem z ognia i sąsiada i jego psa. piesek był mały, tak jak ten z tekstu. wystarczyło wziąć go na ręce i z nim wyjść - w przypadku mogilna ludzie też mogli tak zrobić, ale woleli być tacy jak ty - zasrani egoiści i tyle. oby nikt ci więcej nie pomógł, bo nie jesteś tego wart.

K
Ktos
Do nie do wiary
A ty co?taki madry jestes ciekawe czy swojej d*** bys nie ratowal.pies bohater ty zwykly idiota
n
nie do wiary

nie jesteście warci tego psa i tyle. on was uratował, a wy co? ratowaliście tylko własne tyłki, jego zostawiliście. przerażonego i ogniem i tym, że ukochani państwo porzucili go w takiej chwili. dopiero go strażacy wynieśli, jedyni normalni w tej sytuacji. i wy się ludźmi nazywacie? i nie gadajcie głupot, że nie było czasu ratować pieska. tyle osób dało radę się uratować, nawet poparzeń nie ma, a na psiaka czasu brakło? co tam, ważne że wam pomógł, wy już mu nie musieliście, przecież to tylko pies. wstyd! mam nadzieję, że następnym razem nie obudzi was nikt, zakichani egoiści.

 

P
Patrick

Prawdziwy bohater :(

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska