Wiesław Milewicz jako weterynarz pracuje dwadzieścia cztery lata. - Będąc jeszcze młodym chłopakiem miałem kontakt ze zwierzętami, dzięki temu, że mój tata był zootechnikiem. Swoje zainteresowania kontynuowałem na Akademii Rolniczo-Technicznej na wydziale weterynarii w Olsztynie. Teraz na Zawiślu prowadzę lecznicę dla zwierząt. Zawodu weterynarza nie można porównać z rzemiosłem. Do tego potrzebne jest powołanie - mówi pan Wiesław.
Dopiero w praktyce przekonałem się jak ciężki to zawód. Wezwania w nocy do rodzącej klaczy. Skomplikowane operacje, często w bardzo trudnych warunkach, zabiegi, złamania i wiele innych. Gdy zwierzę cierpi trzeba mu niezwłocznie pomóc.
Jak w każdym zawodzie tak i weterynarzowi zdarzają się zabawne sytuacje. - Zostałem kiedyś wezwany do krowy, która zadławiła się jabłkiem. Po wykonanym zabiegu jabłko zostało w korycie. Nie zdążyłem jeszcze wyjść, kiedy krowa zadławiła się ponownie tym samym jabłkiem. Musiałem je wyciągać dwa razy, za usługę policzyłem jednak normalnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"