Pieszo na Jasną Górę. Grudziądzanie z prezydentem miasta pokonają trasę blisko 400 km. Zobacz zdjęcia i video

*

*

Tegorocznym przesłaniem, pod którym zmierzają na Jasną Górę, jest hasło "Otoczmy troską życie".
"Gazeta Pomorska" będzie na bieżąco informowała o trudach pielgrzymów z Grudziądza, przemierzających setki kilometrów, by dojść do religijnej i duchowej stolicy Polski. Napiszemy o ich przeżyciach i wrażeniach.

Już we wtorek, 4 sierpnia grudziądzka grupa złączy się z toruńską. Pątnicy do Częstochowy powinni dotrzeć 13 sierpnia.

- Na razie rozpędzamy się - mówił wczoraj "Pomorskiej" wprost z trasy w Piaskach, ksiądz Piotr Pokojski, kierujący pielgrzymką. - Pierwszego dnia pokonamy dystans czterdziestu kilometrów, a na noc zatrzymamy się w Dźwierznie.

Rekolekcje w drodze
Zarówno posiłki jak i noclegi przygotowywane będą w mijanych parafiach i gospodarstwach. Podczas drogi chętni mogą włączać się we wspólne śpiewy religijne, modlitwy czy apele jasnogórskie.

Ponadto na niektórych postojach, dla urozmaicenia drogi, organizatorzy przewidują, rozgrywki meczy piłki nożnej. Sił powinno wystarczyć.

Intencje własne i nie tylko
- Na pielgrzymkę wybrałem się pierwszy raz - mówi Kamil Adamczyk z Lisewa. - Modlę się przede wszystkim za pomyślną obronę pracy licencjackiej, zdanie egzaminów, a także zdrowie dla całej rodziny. Kondycyjnie na razie daję radę, choć szczerze mówiąc, nie spodziewałem się aż tak szybkiego tempa.

Pielgrzymuje od 1988 roku
Najstarszym grudziądzkim pątnikiem jest Antoni Przerwa, 78 latek, ze Strzemięcina, który w rozmowie z "Pomorską" przyznał, że idzie już 21 raz. Wcześniej stara się zawsze przygotować pod względem fizycznym. Chętnie i dużo spaceruje.

- Pamiętam lata jak przez tydzień naszej drogi lał deszcz - wspomina Antoni Przerwa. - Byliśmy przemoczeni, było ciężko. Jednak wówczas gospodarze, którzy nas gościli, byli najbardziej hojni, mili, rozmowni. Piękne przeżycie. Dopóki zdrowie będzie dopisywało będę chodził na kolejne pielgrzymki.

Prezydent ma adidasy i płaszcz przeciwdeszczowy
Dobrze przygotowany, pod względem kondycyjnym, a także niezbędnego na trasie wyposażenia m.in. w apteczkę, sportowe obuwie i płaszcz przeciwdeszczowy na pątniczy szlak, włączył się także Robert Malinowski, prezydent Grudziądza.

- Każdy wierzący powinien pójść przynajmniej raz w życiu na Jasną Górę - uważa prezydent. - Ja właśnie się zdecydowałem, choć przymierzałem się do tego przedsięwzięcia już w zeszłym roku. Jak każdy z pielgrzymów, niosę ze sobą intencje zarówno prywatne jak i związane z naszym miastem. Staram się systematycznie, czynnie uprawiać sport, więc nie obawiam się problemów ze stawami, czy innych dolegliwości. Niestraszne mi są warunki takiego marszu, wręcz przeciwnie, mobilizują i aktywizują mnie. Jest to dla mnie swego rodzaju sprawdzian religijno-sportowy.

Prezydent Malinowski niemal do ostatniej chwili ukrywał zamiar wyruszenia na pielgrzymi szlak. Uważa, że to prywatna sprawa każdego wierzącego, ale media natychmiast jego obecność zauważyły.
Każdy z uczestników wędrówki jest ubrany w pomarańczową czapeczkę, koszulkę, chustę i znaczki pielgrzymkowe, charakteryzujące grudziądzkich wiernych.

Najbardziej liczna grupa to parafianie z osiedli Strzemięcin, Tarpno i Lotnisko.