Pijana urodziła dziecko w lesie koło Leźnicy Wielkiej. Kilkadziesiąt minut po porodzie matka wraz z noworodkiem trafiły do szpitala w Łęczycy. Tam lekarze stwierdzili, że kobieta ma 0,4 promila alkoholu we krwi, natomiast jej córka miała 1,7 promila.
38-letnią matką zaopiekowali się lekarze ze szpitala w Łęczycy, a jej malutka córka została przewieziona do szpitala w Łodzi. Stan dziewczynki jest stabilny, choć gdy została przywieziona do szpitala była wychłodzona.
Policjanci wyjaśniają okoliczności porodu. Śledczy ustalają natomiast, czy matka rodząc dziewczynkę w lesie nie naraziła dziecka na niebezpieczeństwo zagrożenia życia. Jak się okazało kobieta zamieszkiwała w lesie w baraku.
Matka nie potrafiła powiedzieć mundurowym gdzie dokładnie doszło do porodu, ani w jakich okolicznościach. Twierdziła, że jest w szoku. Policjanci zdołali jednak ustalić świadka porodu - informuje mł. asp. Magdalena Czarnacka z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.
Funkcjonariusze przeprowadzili na miejscu oględziny, w trakcie których zabezpieczyli ślady, a także przesłuchali świadków. Trwają czynności mające na celu dokładne wyjaśnienie okoliczności zdarzenia.
Z naszych informacji wynika, że dziewczynka jest piątym dzieckiem kobiety. Jednak żadne z poprzednich jej dzieci nie przebywa z matką. Ma ona ograniczone prawa rodzicielskie, a dzieci przebywają w rodzinach zastępczych.